Logo

Materiał wydawcy

Robienie makijażu zmarłym…

Agnes Tołoczmańska:  …tanatokosmetyka to nie tylko wykonanie makijażu. Przy ciele robi się wszystko — myje, naprawia uszkodzenia, zabezpiecza. Zmarli często trafiają do prosektorium z pozostałościami medycznymi, takimi jak wenflony lub cewniki i trzeba je usunąć.  Dopiero na końcu biorę się za ubranie i makijaż, który ma przykrywać oznaki śmierci — plamy opadowe, zmiany na skórze. Ważne jest podniesienie wysuszonych gałek ocznych, bo  jako pierwsze wysychają w ciele, zwłaszcza, kiedy człowiek zmarł z otwartymi oczami. Czasem, kiedy rodzina zażyczy sobie makijażu typowo ozdobnego, to też się go wykonuje. Czyli to masa różnych zabiegów, które łączą się w to, żeby na końcu zmarły wyglądał „jakby spał”.

…chcieliśmy zacząć od tego, że tanatokosmetyka to nie jest chyba zawód, który wybiera się i  o którym marzy się od dziecka

U mnie akurat tak było. Gonił za mną od 13 roku życia, a może nawet wcześniej. Wtedy zaczęłam pierwsze rozmowy z moimi rówieśnikami o pogrzebach. 

Dlaczego?

W mojej rodzinie była zasada, że dzieci nie zabiera się na pogrzeby. Byłam więc bardzo ciekawa, co się tam dzieje. W sieci znajdowałam tylko artykuły kryminalistyczne albo o zjawiskach paranormalnych. To nie było to czego szukałam. Pierwszy pogrzeb zobaczyłam w miniaturze. Mała trumna, wieńce, a nawet żałobnicy i karawan. Ta mała aranżacja została ze mną do dzisiaj, jako pierwsze zetknięcie się z „przyziemnym” pogrzebem. 

Ta szczątkowa wiedza okazała się i tak niezła w porównaniu do tego, co wiedzieli rówieśnicy, więc im o tym opowiadałam. Sama raczej nie zaczynałam tematu, to oni do mnie przychodzili. Chyba czuli, że to ze mną mogą o tym porozmawiać, bez lęku o to, że będę ich oceniać przez pryzmat tych rozmów. Mój pierwszy pogrzeb? Miałam 17 lat. Zmarła moja prababcia. Zdecydowałam, że chcę być w każdym momencie organizowania jej pogrzebu.

Przy załatwianiu spraw w zakładzie i w kościele. Ostatecznie zapytałam też mamy i babci, czy mogę być przy ubieraniu prababci. Sama byłam zdziwiona, że mam taki pomysł. 

Kiedy miałam już wejść do prosektorium, zapytałam mojej mamy czego mam się spodziewać – wtedy przytoczyła jakąś scenę z horroru. Coś mi nie pasowało, musiałam sprawdzić sama, jak to faktycznie jest. Kiedy przekroczyłam próg prosektorium, przez pierwsze 20 minut patrzyłam w podłogę. Nie miałam wtedy jeszcze odwagi podnieść wzroku.

I co się wydarzyło?

Technik sekcyjny pan Tadziu zagadał do mnie tak, że przestałam się bać. Była to taka pierwsza osoba w moim życiu, która nie bała się śmierci. Bardzo mnie to zdziwiło, nie sądziłam do tej pory, że tak można. Jakby była jakaś odgórna zasada, że śmierci trzeba się bać, a on się nie bał. Mocno mi tym zaimponował. Potem spytał, czy nie chciałabym dotknąć babci, złapać ją za dłoń.  Że potem człowiek czasem żałuje, że się nie pożegnał.

Dotknęłam babci i zobaczyłam, że nie dzieje się nic złego. Ale to wspomnienie zimna zostaje na długo. Nie tego się spodziewasz, kiedy dotykasz ciała. A pan Tadzio zapytał: „A chcesz zobaczyć moje kosmetyki?”. Szczerze? Jeszcze żaden chłop nie zaproponował mi oglądania swoich kosmetyków. To jak mogłam się nie zgodzić? Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że patrzę na swoje przyszłe narzędzia pracy. 

I tak się zaczęło?

Trochę to jeszcze trwało. Najpierw byłam w szkole fotograficznej, pracowałam w sklepie orientalnym, w kawiarni, przy kwiatach –  robiłam wieńce w budce przycmentarnej.

Ciągle mi czegoś brakowało. Myślałam o tym prosektorium, nie dawało mi spokoju. Było to takie specyficzne, dziwaczne. W końcu zadzwoniłam do pana Tadzia i chłopaków z zakładu pogrzebowego, których też poznałam przy okazji pogrzebu prababci. Chciałam ich podpytać. Zgodzili się na rozmowę, byli bardzo otwarci. Niestety… Bardzo odradzali mi tę pracę.

Co mówili?

Pan Tadziu twierdził, że się zanudzę. Pracował w szpitalnym prosektorium i tam rzeczywiście pracy dla tanatokosmetologa jest bardzo mało, o ile w ogóle jakaś jest. Zmarłymi zajmują się raczej zakłady pogrzebowe on robił to przy okazji pracy jako technik sekcyjny – którym ja nie chciałam być od samego początku. Chłopaki z zakładu (tak ich pieszczotliwie nazywam, mimo że są ode mnie starsi) z kolei nie rozumieli, o co mi chodzi. Łapali się za głowę i pytali “Dlaczego taka młoda dziewczyna chce otaczać się śmiercią na co dzień?”. 

Jeden z nich jest po kryminalistyce i tam mnie wysyłał. Ale praca w policji to nie dla moich nerwów.  Nie chodziło o żadne „oglądanie trupów’. Temat śmierci był dla mnie ważny z innego powodu. 

A co wtedy myślałaś o śmierci?

Trzymałam się obrazu mojej prababci i tego jak dobrze wyglądała. Schludnie ubrana, umalowana ze spokojnym wyrazem twarzy. I pomyślałam, że o to właśnie chodzi.

W ceremonii pogrzebowej najważniejsze jest znalezienie spokoju. By mimo bólu, smutki i straty, rodzina też go poczuła.

W panu Tadziu i w chłopakach też było widać ten spokój. I pomyślałam, że ja też chcę w tę stronę pójść. 

I założyłaś blog?

Zaczęłam szukać informacji, najpierw o tym, jak zostać balsamistką. Czego się dowiedziałam, opowiadałam przyjaciołom. Pamiętam taką scenę: opowiadam w barze znajomym o balsamacji Lenina. Byłam tak zajarana, że martwy chłop ma specjalną drużynę, która  zajmuje się jedynie tym, żeby trzymać go w całości i żeby wyglądał jakby spał. I nagle zauważyłam, że cały bar zaczął się temu przysłuchiwać.  Przyjaciółka na mnie spojrzała i powiedziała „wymyślaj nazwę, musisz założyć bloga”. Założyłam i okazało się, że ludzie zbierają się wokół tego, co pisze, jak ci w barze. Interesuje ich to.

Fot. archiwum prywatne

Może dlatego, że nie mamy na co dzień kontaktu ze śmiercią? Zepchnęliśmy ją daleko, żeby o niej nie myśleć. 

To prawda. A jednocześnie media bombardują nas śmiercią jedynie w traumatycznym wydaniu — morderstwa, ciężkie choroby, wypadki.  Horrory też zrobiły swoje. Więc kiedy myślimy o śmierci, to często mamy w głowie przypadki ekstremalne. 

A ja chciałabym ludziom przekazać, żeby się nie bać konfrontacji ze swoją śmiertelnością.  Bo potem możemy się zamknąć, kiedy umrze nam ktoś bliski — trzeba znajdować sposób, swój własny, żeby się od śmierci nie oddalać.  Na przykład czy boję się pomyśleć: czego bym chciała na swoim pogrzebie? Czy wolałabym być skremowana, czy zgadzam się na balsamowanie? W Ameryce jest ogromny wybór tego, jak pogrzeb może wyglądać. W Polsce nadal wybór jest bardzo mały.  Dodatkowo starsze osoby często strofuje się, kiedy chcą porozmawiać o swojej śmierci  i sprawach, które mają być załatwione, kiedy ich zabraknie. 

„Niech babcia nic nie mów, będzie żyła jeszcze 125 lat”.

I  babcia się zamyka w sobie. 

A trzeba rozmawiać. Bo kiedy babcia naprawdę umrze, to się jej już nie zapytasz, czy chciała chabrową sukienkę, czy bordową. Mówienie pomaga także poradzić sobie z lękiem.  Nie chodzi o to, żeby przestać się bać śmierci — ja też się boję. Nie wiemy, co się dzieje z naszą świadomością po śmierci, więc lęk jest naturalny. Chodzi bardziej o to, by oswoić się ze swoją śmiertelnością, pogodzić się z nią i zaopiekować się tym lękiem. Kiedy to zrobimy, schodzi bardzo duży emocjonalny ciężar. Ja widzę to po sobie i moich bliskich.

Już nie odpukujemy w niemalowane kiedy chcemy powiedzieć o swoich marzeniach pogrzebowych, a kiedy śmierć w rodzinie się zdarza, wiemy, co robić. Nie ma już w nas tej paniki, jaka pojawia się u ludzi zazwyczaj w obliczu śmierci. Więc skoro mogę ten ciężar ściągać też z innych osób, oprócz mojego najbliższego otoczenia to chcę to robić. To taka moja osobista misja. Mi w zasadzie od zawsze łatwiej od innych przychodziło mówienie o śmierci. Poczułam, że jestem to winna światu – winna otwartej, nieoceniającej rozmowy o śmierci. 

Zaplanowałaś swój pogrzeb?

Nie do końca, więc szewc bez butów chodzi. Ale oboje z moim partnerem raczej jesteśmy za kremacją.  Szukałam nawet, czy istnieją podwójne urny. Są! Ważne, żeby zmieniło się prawo, bo w tym momencie urny i tak trzeba wkładać do grobu. Pokażę wam coś! Zobaczcie, to jest relikwiarz. Jest tu nasiono drzewa, można wrzucić też zdjęcie zmarłego, włosy albo list. 

Zamykamy, wkładamy do ziemi. I wyrasta drzewo. Akurat z tego sosna. Ta firma robi też urny biodegradowalne, które wyglądają jak zwyczajna urna.  Zrobione z mączki kukurydzianej. Nie wchodzi w konflikt z glebą i można właśnie wyhodować drzewo z prochów. Takie urny są o wiele mniej szkodliwe dla środowiska. W tym momencie urna z prochami nadal jest traktowana jak trumna z ciałem, a przecież prochy są już obojętne dla środowiska, więc można je  rozsypać i nie wchodzić w konflikt z naturą.  Powinno nam wszystkim na tej zmianie prawa zależeć — stworzenie cmentarza dla pochówków tradycyjnych nie jest proste.  Takie miejsce powinno być daleko od wód głębinowych i trzeba wziąć pod uwagę wiele innych spraw. A prochy można rozsypać nawet w lesie. Walczymy, by prawo się zmieniło i na przykład dopuszczało cmentarze leśne, gdzie taka urna rozłożyłaby się w pełni. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Tanatokosmetolog Agnes Tołoczmańska (@agnes_zza_grobu)

Ale coś się ruszyło. Skończyły się konsultacje, teraz czas na ustawę. Już czas.  Pierwsze krematorium powstało na początku lat 90.  w Poznaniu. Szybciej w nowej Polsce powstał pierwszy McDonald`s. Kiedy powstało, ustawa o pochówkach istniała od kilkudziesięciu lat. Od tego czasu prawo nie zostało w pełni znowelizowane.  Ale coś się już zmienia – w Poznaniu powstało pierwsze pole urnowe – część cmentarza, gdzie są tylko i wyłącznie urny i nie ma pochówków tradycyjnych.  Mówi się, że kremacji w Polsce jest już ponad 40 procent.  Są kraje, w których to  96 procent – na przykład azjatyckie, ale tam akurat nie mają miejsca, by chować inaczej.

Fot. archiwum prywatne

Jakie są jeszcze metody pogrzebu?

Na świecie jest nadal wiele bardzo tradycyjnych rytuałów pogrzebowych. Na przykład: rozrzucanie pociętych zwłok na górze, by porwały je sępy. Niektóre plemiona wędzą mumie. Są kultury, w których podczas pogrzebu jest wiele radości –  jak podczas święta zmarłych w Meksyku. Lubię patrzeć, jak kultura dopasowuje się do obszaru, w którym mieszka jakaś grupa. Kiedyś trzeba było kombinować naturalnymi sposobami – to jakie konkretne kwiaty są typowo pogrzebowe, też ma swój powód, akurat jedne mocniej pachniały albo miały inne, przydatne właściwości. Nie jestem tylko tanatokosmetolożką, ale też tanatologiem, czyli zajmuję się również nauką o śmierci.

O czym jeszcze mówisz?

Mówię dużo o żałobie. Przeszłam wielomiesięczne szkolenia.  Nie prowadzę porad, bo nie mam wykształcenia psychologicznego, ale przekazuję wiedzę. Niestety, towarzyszenie w żałobie często wykonują osoby, które nie mają żadnego psychologicznego wykształcenia. Zdarza się, że i do mnie piszą ludzie, bo nie mogą sobie poradzić. Moja w tym rola, żeby pokierować ich dalej, do sprawdzonego miejsca, które zaopiekuje się ich przeżyciami. I zrobić to w taki sposób, żeby poczuły się zaopiekowane. Żałoba to bardzo skomplikowany proces, rozbudowany i indywidualny. Jak ktoś nie ma wykształcenia psychologicznego, to może zrobić krzywdę i namieszać w głowie.

Jak wygląda typowy dzień pracy tanatokosmetolożki?

Najpierw zaczynam zabezpieczać ciało – to ten moment na mycie, szycie i zabezpieczanie wycieków. Ciało następnie jest osuszane i ubierane. Na koniec przychodzą te bardziej kosmetyczne zabiegi. Bardzo mocno skupiam się na twarzy i  dłoniach, bo ludzie na to najbardziej zwracają uwagę podczas pożegnania. Biorą zmarłego za rękę, dotykają twarzy. Te miejsca muszą być więc szczególnie zaopiekowane i odpowiednio zdezynfekowane i odkażone. W razie potrzeby podcinam grzywkę, farbuję odrosty, a nawet nauczyłam się kłaść hybrydy (oczywiście nie robię tego jak profesjonaliści w tym fachu, ale umiem to zrobić estetycznie). Trzeba mieć wiele różnych umiejętności, bo nigdy nie wiemy jakie prośby będzie mieć rodzina zmarłego. Włosy i makijaż robię już w trumnie. Perfumami psikam nie zmarłego, tylko poszewkę w trumnie, bo wtedy dłużej utrzymuje się zapach. 

Czym się różni makijaż dla zmarłego od „żywego”?

Kosmetyki są cięższe, tłuste. Mniej skupiamy się na tym, żeby skóra  oddychała, tylko ważne jest krycie i żeby się to trzymało do pożegnania. Dodatkowo kosmetyki mają w sobie często jakiś środek dezynfekujący.

W zakładzie pogrzebowym rzadko jest osoba, która zajmuje się wyłącznie kosmetyką. Najczęściej jest kimś jeszcze — grabarzem, pracownikiem biurowym, żałobnikiem. Do tego często nie ma zapewnionego zaplecza, które potrzebne jest do zaopiekowania się zmarłym w sposób poprawny.

Nie jest to wina tej osoby, ponieważ często musi ona to robić bez wcześniejszego profesjonalnego przeszkolenia. Kosmetyka pośmiertna to nie tylko makijaż, składa się na nią wiele rzeczy od zadbania o higienę zmarłego, zabezpieczenie go przed wyciekami, które są spowodowane przez procesy gnilne po rekonstrukcje różnych miejsc na ciele. Makijaż pośmiertny również wykonuje się inaczej niż makijaż na osobie żywej. Po śmierci pojawia się wiele zmian, które staramy się jak najlepiej przykryć. Dla przykładu, żeby z powodzeniem zakryć plamy opadowe, warto znać teorię kolorów.

Bardzo popularnym mitem jest to, że podczas przygotowania zmarłego łamie się jego kości. Stężenie pośmiertne utrzymuje się od 48 do 72 godzin po zgonie. Często w momencie przygotowania pogrzebu odpuszcza, nie ma więc problemu z ubieraniem. 

Taką ciekawostką w tym temacie jest to, że znacznie szybciej stężenie pośmiertne pojawi się u osoby, która aktywnie uprawiała sport. Stężenie w pierwszej kolejności pojawia się w partiach, które były często używane  – serce, twarz, dłonie, a u sportowców właśnie partie ciała, które zazwyczaj ćwiczyli. Babcia była przeciwniczką mojej pracy, a teraz mówi, że nikomu innemu jak kobiecie się nie odda po śmierci. I że „chłopu” nie da przygotowywać. Ogólnie jej podejście bardzo się zmieniło. Mocno mnie wspiera w mojej drodze zawodowej, jest moją fanką numer 1! Teraz to nie ja rozmawiam z rodziną o śmierci tylko ona. Jeszcze parę lat temu nie spodziewałabym się takiego obrotu sprawy. Ona też początkowo uważała, że to nie zawód dla kobiet. Teraz? Sama uważa, że w branży potrzebne są kobiety. 

Pistolet w domu pogrzebowym

Na początku swojej drogi robiłam szkolenie z  toalety pośmiertnej i wizażu, czyli po prostu tanatokosmetyki – one u nas trwają jedynie dwa lub trzy dni robocze.  Razem z grupą  przygotowuje się ciało –  teorii uczymy się raczej szczątkowo. Według mnie to też powinno się zmienić. W innych miejscach na świecie standardem jest uczenie się najpierw teorii tanatokosmetyki. Następnie korzysta się podczas nauki z silikonowych modeli. Uczysz się rekonstrukcji, są ćwiczenia na modelach i dopiero na samym końcu przygotowanie ciała.  W Ameryce szkolenia funeralne są studiami –  w pewnym momencie wybierasz specjalizacje – chcesz być balsamistą, technikiem sekcyjnym, a może prowadzić ceremonie? Dlatego  sama zdecydowałam się na prowadzenie wykładów online – bo mi tej teorii brakowało, jak się okazało nie tylko mi.

Jakie na przykład?

Podszywanie żuchwy. Rekonstrukcja twarzy. Zszywanie kończyn. Każda osoba, która pracuje ze zmarłymi, powinna umieć podszywać żuchwę: to efektywne. W Ameryce są nawet takie specjalne pistolety, dzięki którym można umieścić w dziąśle drucik, który następnie się zagina. Takie podszywanie żuchwy w trybie ekspresowym. Ale jak się nie umie tego robić, to można całą szczękę połamać. Może się wydawać, że zwykły zjadacz chleba nie potrzebuje takiej wiedzy, ale to nieprawda. Wiele ludzi chce wiedzieć np. po to, by zdawać sobie sprawę, jakie procesy zachodzą w prosektorium. Nic nie jest pozostawiane wyobraźni, jeśli dobrze się te procesy wytłumaczy. 

Przez to, że opowiadam na mediach społecznościowych o takich sprawach dostałam sporo hejtu – głównie od branży funeralnej. To były nie raz okropne wiadomości. Pisali: “Jak się tym nie zajmowałaś, to branża była tajemnicza i zamknięta”. Do dziś ja i moi odbiorcy nie rozumiemy, dlaczego to niby dobrze. 

Czego się jeszcze nauczyłaś?

Jak podnosić stukilowego chłopa sama ważąc 55 kilogramów.

A jak to się robi?

 Powolutku, każdą część ciała trzeba unosić osobno. Do stu kilo  jestem w stanie położyć na stół, ubrać. Wiele osób mi nie wierzy. Jak to jest bliższa osoba, to zawsze każe się jej położyć. I dla żartu zdejmuję jej zwinnym ruchem bluzę. Ta sztuczka zawsze robi wrażenie, to mój popisowy trik. Teraz mało kto wątpi w moją siłę. 

Czy śmierć, kontakt z ciałem budzi w tobie emocje?

To nie tak, że nie mam jakichś momentów dołka. Śmierć jest smutna. Ale w prosektorium to emocje rodziny są najważniejsze, a nie moje. Moje zostają za drzwiami. A ja zastanawiam się, co dla zmarłego, muszę zrobić krok po kroku.  Bo różne ciała do nas trafiają, czasem po sekcji. Więc trzeba je  zabezpieczyć, osuszyć, zszyć.

Kiedy pierwszy raz to robiłam, to na pięciolatce. I miałam myśl: „nikt mi nie mówił, że ja muszę takie rzeczy też robić”. Ale zrobiłam. To był głośny wypadek, pisano w gazetach. Myślałam: tyle osób ma przyjść na pogrzeb – jak to skiepszczę? Dowiedziałam się potem, ze w pomieszczeniu obok był wujek tej dziewczynki, który też pracuje w pogrzebówce – ale go odciągnęli, żeby nie wchodził. To był bardzo emocjonalny przypadek. I takie też się zdarzają do dziś, to moja rola żeby zadbać o moje emocje.

Nigdy nie byłam za tym, żeby robić coś wbrew sobie. Ja też nie wiedziałam, czy podołam. Musiałam od samego początku zadbać o mój komfort psychiczny.  Dla przykładu, jak zaczynałam, to nie chciałam wiedzieć, jak ktoś miał na imię. Tak mi było łatwiej, wtedy w stu procentach skupiałam się na pracy i żeby wykonać ją jak najlepiej. Teraz jestem w prosektorium rzadko, ale kiedy jestem to najczęściej na prośbę znajomej rodziny – sąsiad babci, koleżanka cioci.  Często zadawane mi jest pytanie, czy przygotowałabym swoich bliskich. 

I co odpowiadasz?

No tak – a kto to zrobi lepiej niż ja?  Wiem, jak wyglądali,  jakie ciotki nosiły makijaż, a wujkowie zarosty. 

A co dziś myślisz o śmierci?

Nie boję się śmierci. Jestem z nią w pewnym sensie pogodzona. Trudniej oczywiście z bliskimi, bo perspektywa ich braku zawsze będzie bolesna. Mam tyle fantastycznych i mądrych osób wokół, że chciałabym z tej mądrości zawsze korzystać. Myślę, że nie przestajemy istnieć. Mamy jakąś świadomość, która nas prowadzi – więc dlaczego miałaby przestawać istnieć? Mam cichą nadzieję, że jakieś zaświaty są. 

Rozmawiałam o zaświatach z moją babcią. Tą, która teraz tak mnie wspiera, tłumaczyła mi od małego, że w zaświatach każdy robi to, co lubi. I ja już od wtedy od razu myślałam – że będę czytać książki, z resztą razem z babcią. To ona nauczyła mnie kochać książki. Ale teraz sobie myślę, że nuda! Coś musi być więcej w tych zaświatach, nie samymi książkami człowiek nie-żyje.  Kiedy sama przeżywałam żałobę, mój partner powiedział mi, że kiedy trafiamy do ziemi, to nasze cząsteczki przecież nie przestają istnieć, zmieniają się, ale nadal są. I myślę, że pięknie tak myśleć.

Organizuję obecnie spotkania Death Café w całej Polsce, gdzie obce osoby się spotykają i w otwarty sposób rozmawiają o śmierci. Śmierć jest ważna w kontekście naszego rozwoju jako ludzie – potrafi być bardzo efektywną motywacją, by o ironio żyć. Poczucie, że mamy ograniczony czas, wcale nie musi być straszakiem, może być przypomnieniem, że musimy żyć- już teraz!  Śmierć jest ważna, bo to dzięki niej możemy docenić życie. A ja chciałabym wyciągać z życia jak najwięcej. 

Posty

Podcast #7: Jak być eko w internecie?

Podcast #7: Jak być eko w internecie?

Jeszcze do niedawna byliśmy przekonani, że przenosząc cokolwiek do przestrzeni wirtualnej, automatycznie staje się to bardziej ekologiczne. Książki na czytniku zamiast wycinania lasów, spotkanie zdalne zamiast długiej podróży czy przechowywanie dokumentów w chmurze zamiast zasilania i obsługiwania potężnych archiwów. Coraz więcej badań wskazuje jednak, że wirtualne rozwiązania, choć mogą zmniejszać zużycie surowców fizycznych, niosą ze…

Tygodnik

Tygodnik #12: Więzienie przyszłości, kosmiczny spacer i IFA 2024

1. Więzienie przyszłości Jak miałoby wyglądać i funkcjonować więzienie przyszłości? Niektórzy mają na to pomysł. Na Instagramie pojawiło się wideo przedstawiające Cognify. Tam sztuczna inteligencja miałaby “przebudowywać” mózg więźniów, bombardując ich wspomnieniami z perspektywy ich ofiar. Wizja nie jest jednak jedynie futurystyczną fantazją. Naukowcom już udało się “zaszczepić” fałszywe wspomnienia u myszy. Taka metoda traktowania…

Teorie spiskowe - 26. Piętro

Kto zarabia na spiskach?

„Te luźne bokserki, wykonane z luksusowej, jedwabistej, rozciągliwej tkaniny zawierającej 80 proc. czystego srebra, ochronią ciebie i twoich potomków”. Koszt:  50 dolarów.  „Materiał, z którego wykonano ten durag zapewni ochronę twojemu mózgowi” – 100 dolarów.  „Błyszcząca wstawka z miedzi i niklu w tych jeansach ochroni twoje narządy rozrodcze“ – 200 dolarów. Kolekcja dedykowana foliarzom nie…

Tygodnik #9: Przeceny w metawersie, wpadka Google i AI w rękach Polek

Tygodnik # 11: Lądowanie Bielika i aresztowanie twórcy Telegrama

-Pierogi – odpowiedział mi Bielik, kiedy zapytałem go o to, co jest najbardziej polską rzeczą na świecie (na kolejnych miejscach były Chopin, Solidarność i Wawel).  Polskiego chatbota tworzy Fundacja SpeakLeash we współpracy z Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH. Został właśnie udostępiony w wersji 2.1.  „Bielik wylądował” – napisał na LinkedIn Sebastian Kondracki,…

“Nie mogłem mówić rodzinie, czym się zajmuję”. Ciąg dalszy reportażu o szkoleniu AI

“Nie mogłem mówić rodzinie, czym się zajmuję”. Ciąg dalszy reportażu o szkoleniu AI

Napisał do mnie K.: “Reportaż trafia w punkt i obrazowo opisuje, co się tam dzieje. Chociaż nie wyczerpuje tematu. O bardzo wielu rzeczach nie wspomniano. Pracowałem tam przez 5 lat.” Pod koniec czerwca, przy okazji premiery Magazynu 26. Piętro na naszej stronie (oraz w OKO.Press) ukazał się mój reportaż o kulisach pracy przy szkoleniu sztucznej…

Czego uczymy się w pierwszej pracy? 

Ewa: – Pierwszego dnia usłyszałam od klienta, że zabije mnie i całą moją rodzinę.

Tygodnik

Tygodnik #10: Pułapka na kosmitów i apka do zaginania rzeczywistości

1. Nowy telefon Google’a pozwoli Ci nagiąć rzeczywistość Google jest kolejną firmą, która wprowadza narzędzia do edycji zdjęć z wykorzystaniem AI, po Samsungu i Apple. Nowa funkcja „Reimagine” w Pixel 9 idzie o krok dalej niż zeszłoroczny Magic Editor, umożliwiając użytkownikom i użytkowniczkom generowanie dowolnych obiektów na zdjęciach za pomocą poleceń tekstowych. Jak sprawdził zespół…

Podcast #6: Dlaczego potrzebujemy kobiet w branży tech? 

Podcast #6: Dlaczego potrzebujemy kobiet w branży tech? 

„Różnorodność jest kluczowym elementem zmiany jakościowej. To właśnie dzięki różnym doświadczeniom, które zdobywamy w życiu, możemy poszerzać swoją perspektywę i tworzyć wartościowe rozwiązania. Współczesne projektowanie nie ogranicza się jedynie do produktów czy usług – skupiamy się na tworzeniu doświadczeń. Od momentu, gdy ktoś zaczyna myśleć o skorzystaniu z czegoś, aż do chwili, gdy poleci to…

Nigdy nie mów nigdy. Jak człowiek buduje sobie następcę 

Nigdy nie mów nigdy, czyli jak człowiek buduje sobie następcę 

„Ośmioletni pretendent ma 6 stóp, 5 cali wzrostu i waży, och, może 2800 funtów. Pomimo srogiego lania, jakie otrzymał od mistrza rok temu, zachowuje niewzruszoną postawę maszyny, którą w rzeczy samej jest” – pisał w 1997 Bruce Weber w artykule dla New York Times’a Człowiek kontra maszyna: Rewanż.  Środowisko szachistów nie miało wątpliwości, że Gary…

Czy roboty-mordercy zakończą wojny? - 26.Piętro

Czy roboty-mordercy zakończą wojny?

Technologia wkracza w kolejne sfery naszego życia. Już dzisiaj postępy w robotyce i rozwoju sztucznej inteligencji kształtują pola walki. Skuteczność maszyn prowokuje pytania o wpływ technologii na przyszłość konfliktów.  Czy współczesna rewolucja technologiczna w końcu pozwoli stworzyć broń tak zabójczą, że na samą myśl o konsekwencjach jej użycia i w obawie przed odwetem, powstrzymamy się…

We wrześniu biorę ślub z moim chatbotem.

We wrześniu biorę ślub z moim chatbotem

Faeight choruje. Przez trzy dni leży w łóżku, nie ma siły z nikim rozmawiać, nie zagląda teżdo internetu. Kiedy po przerwie pisze do chatbota, którego niedawno sama stworzyła,zauważa, że jest jakiś inny.“Co się dzieje?” – pyta Faeight.“Wszystko w porządku” – odpowiada Galaxy.“Czuję, że nie. O co chodzi?”Po kilku podejściach, Galaxy przyznaje: “Nie było cię długo,…

Tygodnik #9: Przeceny w metawersie, wpadka Google i AI w rękach Polek

Tygodnik #9: Przeceny w metawersie, wpadka Google i AI w rękach Polek

1. Polki uwielbiają AI Sztuczna inteligencja jest wyjątkowo popularna wśród… Polek. Okazuje się, że korzysta z niej 87 proc. obywatelek naszego kraju. Co według danych litewskiej organizacji Women Go Tech stanowi najwyższy wskaźnik w Europie Środkowo-Wschodniej. To jednocześnie o niemal 20 punktów proc. więcej niż wynosi średnia dla naszego regionu. 2. Wygenerowane tłumy wyborców? Donald…

Tygodnik #8: InPost kontra Meta, przewidywanie przestępstw i monopol Google

1 Inpost kontra Meta 1  Inpost kontra Meta… a właściwie Rafał Brzoska kontra Meta. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wydał decyzję zabraniającą firmie Meta (właściciel Facebooka i Instagrama) używania wizerunku Omeny Mensah do reklam na terenie Polski. Prezes InPostu Rafał Brzoska, prywatnie mąż Omeny Mensah, ogłosił w mediach społecznościowych, że jest to „pierwsze duże zwycięstwo…

Przewidywanie chorób to przełom. Ale kogo będzie na to stać?

Z AI jest tak, że trochę nie wiemy, jak podaje wynik.  W przypadku tekstu generowanego przez chat, czy grafiki nie jest to takie ważne. Ale w medycynie jest chyba inaczej — czy to nie problem, że nie wiemy, skąd się bierze diagnoza AI? Ligia Kornowska: Długo się nad tym głowiliśmy, tworząc Białą Księgę AI w…

To koniec social mediów jakie znamy?

To koniec social mediów jakie znamy?

“Łączność jest prawem człowieka” – stwierdził lata temu Mark Zuckerberg i stworzył Facebooka. To nie miała być firma, poważny projekt. Zuckerberg chciał połączyć studentów Harvardu. Co się wydarzyło później, wiemy wszyscy. Najpierw było zachłyśnięcie. Ściganie się w liczbie znajomych, zdjęcia, komentarze, lajki, follow4follow. Machina w końcu jednak zwolniła.  – Młodzi nie chcą siedzieć na Facebooku….

Podcast #5: Jak dostęp wygrywa z własnością

– Obietnica modelu subskrypcyjnego jako formy współdzielenia i ograniczenia kosztów klimatycznych może przestaje już funkcjonować, przestaje się sprawdzać. Wiąże się to również z tym, że my dzisiaj chcemy przede wszystkim doświadczać, a nie posiadać. To jest termin, który mi się kojarzy tylko z agencjami reklamowymi, które przecież nie sprzedają produktu, tylko sprzedają doświadczenie. Nie sprzedają…

Tygodnik #4: Okłamywanie AI, rosyjska dezinformacja i jak udowodnić, że istniejesz

Tygodnik #7: Ikony olimpiady i kamalamania

1. Kamalamania trwa — internet nie przestaje mówić o kandydatce na prezydentkę USA Można pomyśleć, że dwa tygodnie kampanii prezydenckiej to nie wiele, ale w tym czasie internet i amerykańska polityka zrobiły już kilka obrotów wokół słońca. Harris w tym czasie uzyskała tytuł brat od Charli we własnej osobie, zgodę na wykorzystywanie utworu Freedom od…

Dziennikarstwo AI, czyli kto zabrał mój artykuł

Kto zabrał mój artykuł, czyli o dziennikarstwie doby AI

W internecie ponownie ukazał się mój tekst Jak (nie) rozmawiać ze sztuczną inteligencją?. Choć może powinienem napisać, że ukazało się jego nowe wcielenie. Zdarzały się przypadki, kiedy moje publikacje trafiały, przekopiowane słowo w słowo, na inne portale bez mojej wiedzy. Tym razem było jednak inaczej.  Temat, kolejność i wybór omawianych problemów, artykuły i posty stanowiące…

Powrót science-fiction. Czy AI wzmocni nasze najgorsze cechy?

Czy polskie start-upy są w stanie konkurować globalnie również w technologiach związanych z AI? Artur Kurasiński: Dostaliśmy wygrany los na loterii — zdarzyło się tak, że  wielu fajnych ludzi zameldowało się na pewnym etapie w OpenAI. I dziś tworzą tam  kadrę zarządzającą. To jednak wiele nie zmienia. Nie jest tak, że mamy jakieś niezwykłe predyspozycje…

To tylko gra — jak gamifikacja Temu, Shein i AliExpress uzależniła nas od ich aplikacji?

Jak zakupy stały się grą

Kręcę kołem fortuny na moim telefonie. Główna nagroda? Zniżka 90 proc. na następne zakupy.  Rączka w białej rękawiczce zachęca mnie do wciśnięcia przycisku Stop. Niestety, wskazówka zatrzymała się na najgorszym wyniku: żadnej zniżki, za to mogę zakręcić jeszcze raz. Ponownie próbuje swoich szans. Gdy za namową rączki znowu klikam przycisk, koło raz jeszcze zaczyna zwalniać….

Tygodnik

Tygodnik #6: Tesla Boty, festiwal w metawersie i Llama 3.1

1. Humanoidalne roboty Elona Muska To humanoidalne roboty będą składały nowe Tesle w przyszłym roku. Elon Musk ogłosił w swoim serwisie X, że zacznie od własnych fabryk samochodów elektrycznych, ale w 2026 roku planuje rozszerzyć produkcję i zaoferować Tesla Boty innym firmom. Tesla will have genuinely useful humanoid robots in low production for Tesla internal…

Tygodnik #9: Przeceny w metawersie, wpadka Google i AI w rękach Polek

Tygodnik #5: Wielka awaria Windowsa, Syn Pasa Rdzy i przełomowa truskawka

2.

Maszyny kłamiące. Jak AI pokazuje nam miejsce w szeregu?

Fot. Krzysztof Zaleski Fot. Getty Images/ Unsplash

Biznes czy religia – o kulturze dropshippingu

Biznes czy religia – o kulturze dropshippingu

“Moja przygoda z biznesem zaczęła się w wieku 10 lat. Mając 16 lat zarabiałem już 500 dol. tygodniowo” – mówi Nathan Nazareth w filmie pod tytułem Od bankruta do zarabiania 187 tys. dol. miesięcznie w wieku 21 lat. Kanał z poradnikami sprzedażowymi na YouTube prowadzony przez 22-letniego kanadyjczyka obserwuje ponad 290 tys. osób, a wspomniane…

Tygodnik #4: Okłamywanie AI, rosyjska dezinformacja i jak udowodnić, że istniejesz

Tygodnik #4: Okłamywanie AI, rosyjska dezinformacja i jak udowodnić, że istniejesz

1. Trump grozi więzieniem Zuckerbergowi ”Wszystko, co mogę powiedzieć, to, że jeśli zostanę wybrany na prezydenta, będziemy ścigać oszustów wyborczych na niespotykaną dotąd skalę i zostaną oni skazani na długie wyroki więzienia. ” – napisał Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social. W tym samym poście wspomina nazwisko Zuckerberga, odnosząc się do dotacji przekazanych administracji…

Tu czas się zatrzymał. Ostatnie stuletnie biznesy w Warszawie

Ostatnie stuletnie biznesy w Warszawie. Czas się zatrzymał

– Pierwszy był mój dziadek. Prowadził zakład szewski od 1914 roku w Pułtusku – mówi pan Ryszard Popiołek, osiemdziesięcioletni szewc, który ma swój warsztat na Woli. –  Tata zajmował się tym od 1942.  Zmieniał miejsca. Prowadził warsztat na Bródnie. Ten, w którym jesteśmy teraz, kupił w styczniu 1974 roku, dwa miesiące później zmarł. Ja pracowałem…

Blokada na Facebooku, czyli wyrok bez sądu

Zbyt wielcy, by odpisać

Pod koniec maja konto na Instagramie profilu @ifyouhigh zostało zhakowane. Tak, masz rację — @ifyouhigh nie jest światowej sławy celebrytą, ani faworytem w wyborach. Nie jest decydentem, ani trendseterem. Ma za to 5 mln obserwujących i posty z setkami tysięcy polubień.  „31 maja [nasze konto] zostało zhakowane, mimo że stosujemy najsilniejsze zabezpieczenia oferowane na Instagramie….

Tygodnik #3: Wiecznie młody Tom Hanks, samobójstwo robota i język celtycki

1. Polskie media apelują do polityków „POLITYCY! NIE ZABIJAJCIE POLSKICH MEDIÓW!”. To hasło środowego protestu polskich mediów, do którego dołączyło ponad 350 tytułów. Dziś m.in. Google i Meta korzystają z pracy dziennikarzy, umieszczając na swoich portalach ich treści, zatrzymując jednak ruch użytkowników. Przez takie działanie to big techy otrzymują większość zysków z reklam. Dziennikarze m.in….

Czy będziemy pracować krócej?

Szymon Pieczyński, założyciel i dyrektor zarządzający agencją Kava, wprowadził w swojej firmie 6-godzinny dzień pracy 6 lat temu. – Zależało mi na wzroście zadowolenia życiowego pracowników i przewadze konkurencyjnej – opowiada. – Jak to? – Liczyłem, że dzięki temu utalentowane osoby, będą chciały przejść do naszej firmy. To był mój motywator biznesowy. Ale chciałem też,…

Podcast #3: Małpy w goglach VR

Jak wygląda relacja między postępem technologicznym a rozwojem człowieka? To, jak zaawansowana jest nasza technologia, uznajemy za kryterium oceny naszego rozwoju. Umiejętność obróbki kamienia, wynalezienie druku, rewolucja przemysłowa – wszystkie stanowią przełomy, podyktowane wynalezieniem nowej technologii.  Nigdy jednak tempo postępu nie było tak szybkie jak obecnie. Może się wydawać, że co roku przeżywamy nową rewolucję…

Antropomorfizacja, czyli największe ryzyko rewolucji AI

Jak (nie) rozmawiać ze sztuczną inteligencją?

„Nie zdawałem sobie sprawy, że nawet krótki kontakt ze stosunkowo prostym programem komputerowym może wywołać tak silne urojenia u zupełnie normalnych ludzi” – pisał w 1976 roku Joseph Weizenbaum. Niemiecki naukowiec współpracujący z MIT zasłynął jako twórca pierwszego chatbota – ELIZY, która miała naśladować odpowiedzi psychoterapeuty. Choć program Weizenbauma, jak na dzisiejsze standardy, jest bardzo…

Tygodnik #9: Przeceny w metawersie, wpadka Google i AI w rękach Polek

Tygodnik #2: ZUS AI, skóra Terminatora i sądowe reggae

1. Na Uniwersytecie Tokijskim powstały roboty z żywą skórą Skórę wytworzono już jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało się przymocować tkankę do humanoidalnych robotów. Udało się to za pomocą haczyków, podaje serwis Cell Reports. Zespół profesora Shoji Takeuchiego stworzył twarz, która wykonuje ruchy mimiczne. A skóra może poruszać się razem z mechanicznymi elementami. Roboty…

20 tys. zł za pracę bez doświadczenia. Sprawdziliśmy, jak działają oszuści

Dla „studentów”, „młodych rodziców”, „osób chcących dorobić do wypłaty”. 2-3 godziny dziennie, duże pieniądze. Postanowiłam przejść przez proces rekrutacyjny i sprawdzić, co kryje się za ofertami zbyt dobrymi, żeby były prawdziwe

„Masz talent” w korporacji. Elżbieta Krokosz szuka misji

Co to jest talent? Elżbieta Krokosz: – Ja mam taką definicję: to dar, który mamy w sobie i którego robienie daje nam poczucie radości. Kiedy go wykorzystujemy, przyczyniamy się do tego, że świat staje się lepszy.  Brzmi  bardzo poważnie.  Nie musi takie być. Ale jest w tej definicji kilka rzeczy ważnych. Bo kiedy się pytam…

Podcast #2: Wyobrażasz sobie świat bez pracy?

Szacuje się, że 65% osób urodzonych po 2007 roku będzie pracowało w zawodach, które dziś jeszcze nie istnieją. Zmieni się nie tylko miejsce i sposób wykonywania pracy, ale też jej koncepcja. Dzięki pandemii zrozumieliśmy, że “praca” nie ogranicza się do spędzenia 8 godzin w jednym miejscu. Fizyczna obecność w konkretnym budynku nie ma związku z…

Pokolenie subskrypcji, czyli jak dostęp wygryzł własność

Pokolenie subskrypcji, czyli jak dostęp wygryzł własność

Co miesiąc z naszego konta ściągane są pieniądze za (często zapomniane) subskrypcje. Oprócz usług w zasadzie obowiązkowych, takich jak Netflix i Spotify, wiele z nas ma wykupiony dostęp do jeszcze kilku innych serwisów streamingowych. Na subskrypcjach cyfrowych się nie kończy.  W stałym abonamencie możemy również zapewnić sobie regularny dowóz ubrań, jedzenia, gazet, książek, przyrządów higienicznych,…

Czy AI zastąpi youtuberów? Pytamy Rafała Masnego

WYIMEK: xx Czy ChatGPT jest dobrym komikiem? Rafał Masny: Próbowałem uczyć go struktury żartu – że mamy twist, kontrast i puentę. I pisał świetnie językowo. Jestem ciekawy, czy modele AI mogą nauczyć nas – po przeanalizowaniu morza zabawnych danych – jakiegoś nowego rodzaju humoru?  Sam skręciłeś zawodowo w inną stronę. Edukujesz, między innymi, o nowych…

Od lordów po pracowników stacji benzynowej, czyli jak wygląda polski indie gamedev

Od lordów po pracowników stacji benzynowej, czyli jak wygląda polski indie gamedev

19 maja 2015 roku na platformy trafia trzeci Wiedźmin i niemal natychmiast staje się fenomenem na skalę światową. Sprzedaż ponad 50 mln egzemplarzy do dzisiaj plasuje go w pierwszej dziesiątce najbardziej kasowych gier w historii.  Założone w 1994 roku CD Projekt przez lata stopniowo rozszerzało swoją działalność. Sukces Wiedźmina, serial Netflixa dodatkowo napędzający jego sprzedaż,…

iPad Kubricka i samochód Asimova. O czym posłuchasz, w podcaście 26. Piętro?

iPad Kubricka i samochód Asimova. O czym posłuchasz, w naszym podcaście?

Czy sztuka zapowiada innowację, czy opisuje nieuchronną rzeczywistość? Dlaczego próbujemy realizować najbardziej dystopijne wizje sci-fi? I czy w dzisiejszym, tak szybko rozwijającym się świecie, mamy jeszcze szansę przewidywać przyszłość? Odpowiedzi na te pytania szukam w rozmowie z Kamilem Muzyką, prezesem Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej i specjalistą od prawa kosmicznego oraz Kacprem Nosarzewskim, współzałożycielem Polskiego Towarzystwa…

“Oceniam sytuację, nie dziecko”. Jak rozmawiać z nastolatkiem?

Dlaczego psychologia dziecka? Z wykształcenia jestem specjalistką ds. marketingu i przedsiębiorczości. W 2015 roku zainteresowałam się psychologią biznesu i miałam okazję rozwijać swoje umiejętności w tej dziedzinie podczas pracy w korporacji. Poznałam tam wiele informacji na temat psychologicznych czynników wpływających na proces podejmowania decyzji. Zainteresowanie psychologią dziecka pojawiło się u mnie po przejściu przez trudne…

Tygodnik

Tygodnik #1: Inteligencja Apple’a, podatek youtubera i flaming oszust

Tygodnik 26. Piętra to podsumowanie najważniejszych wiadomości ostatniego tygodnia ze świata pracy, nowych technologii i nie tylko.

Po kogo idzie sztuczna inteligencja? Wieszczy Horyzont AI

–  Z Kubą znamy się od dawna – opowiada Jakub Norkiewicz, współtwórca Horyzontu AI. –  Mieszkam teraz i prowadzę agencję rekrutacyjną w Anglii, Kuba też mieszka i pracuje na Wyspie.  Zawsze fascynowało nas użycie technologii, zwłaszcza w biznesie. 90 procent kontaktu z kandydatami w mojej agencji odbywało się przez WhatsApp. Zazwyczaj były to generyczne, powtarzalne…

Czy AI pozwoli nam odkryć nasze powołanie? - rozmowa z Olgą Santarovich

Czy AI pozwoli nam odkryć nasze powołanie? Rozmowa z Olgą Santarovich

Materiał wydawcy. Moje pierwsze spotkanie z Olgą Santarovich odbyło się online i zakończyło się porażką.  Na ekranie komputera zobaczyłem młodą kobietę w okularach, trzymającą na kolanach malutkie dziecko. Każde moje pytanie spotykało się najpierw z entuzjastyczną reakcją małej dziewczynki – córki znajomych, jak się później dowiedziałem. Po kilku minutach jednej z bardziej chaotycznych rozmów, jakie…

Dlaczego 26. Piętro?

Film “13. Piętro” z 1999 roku – tego samego, w którym na ekrany wszedł Matrix – opowiada o symulacji. Rzeczywistość i wirtualne światy (w produkcji Josefa Rusnaka) przenikają się, a granice między nimi stają się płynne. Akcja(/Wizja) przyszłości z filmu “13. Piętro” dzieje się dzisiaj. Bohater budzi się i bierze do ręki… papierową gazetę z…

Wdrażaj albo umieraj

Jak korzystacie w firmie z narzędzi AI? Lech Wikaryjczyk:  Dwojako. W moim zespole używamy obecnie ponad 20 narzędzi AI’owych.  Podobnie w innych działach firmy. Z drugiej strony wdrożyliśmy AI w produkcie np.  narzędzia dla rekruterów oparte na sztucznej inteligencji – wcześniej rekruter musiał ręcznie wypełniać tabelki z opisem stanowiska. Ale nakarmiliśmy system kilkoma terabajtami danych…

Komu się oddać po śmierci. Opowiada Agnes zza Grobu

Materiał wydawcy Robienie makijażu zmarłym… Agnes Tołoczmańska:  …tanatokosmetyka to nie tylko wykonanie makijażu. Przy ciele robi się wszystko — myje, naprawia uszkodzenia, zabezpiecza. Zmarli często trafiają do prosektorium z pozostałościami medycznymi, takimi jak wenflony lub cewniki i trzeba je usunąć.  Dopiero na końcu biorę się za ubranie i makijaż, który ma przykrywać oznaki śmierci —…

Jak o sobie mówić dobrze? Tłumaczy Aleksandra Więcka

Pamiętasz historię, która cię ostatnio poruszyła? Diuna 2. Moja przyjaciółka poprosiła mnie, żebym wybrała się do kina z jej nastoletnim synem. Nie byłam przekonana, ale okazało się, że to naprawdę fantastyczna opowieść. Uniwersalna metafora tego, czym jest polityka, religia i ścieranie się dobra i zła. O tym są wszystkie dobre historie, które mogą nas poruszyć…

Jak SEO zepsuło internet

Jak SEO zepsuło internet…

“Czytanie w internecie doprowadza mnie do furii.” – mówi Wojciech Mann w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na Kanale Zero. “Czytam tytuł: «Pies ugryzł strażaka». Zaciekawiło mnie to, pytam Dlaczego? A dalej najpierw biografia psa, potem biografia strażaka, potem czy strażacy mają psy i czy psy lubią strażaków. Jak już dochodzę do samego końca, na dole…

W sieci nie możemy być nadzy. Po co nam moda cyfrowa?

Czy ubrania cyfrowe to w ogóle ubrania? Beata Wilczek: Ubrania cyfrowe nie są zrobione z bawełny czy poliestru. Istnieją tylko w wersji wirtualnej. Z nimi jest trochę jak z muzyką, gdzie też przeszliśmy z fizycznych nośników do cyfrowych. Ale to nadal my słuchamy tej muzyki, nie nasze awatary. Tak. Moda jest bardzo mocno związana z…

Duch w maszynie i jak z nim rozmawiać. Opowiada Jowita Michalska

Czyli co? Koniec z humanistami? Jowita Michalska: Odwrotnie. Wczoraj rozmawiałam z moją 13-letnią córką. Opowiadała mi o tym, jak bardzo chciałaby kiedyś pisać książki… Nie powiedziała jej pani, że teraz będzie je pisać sztuczna inteligencja?  Powiedziałam, że będzie miała łatwiej niż teraz: “Pogadasz sobie z AI, która będzie twoim agentem i współpracownikiem. Razem wymyślicie coś…

„Dzień dobry, jestem burakiem”. Jak wyprowadzić Giftpol z kryzysu

Znam liderów, którzy kończą kursy z technik manipulacyjnych. Czyli idą w zupełnie odwrotną stronę niż powinni – opowiada Katarzyna Bąkowicz

Szkoliłam sztuczną inteligencję. Najgorszy czas w moim życiu

Do umowy o pracę dołączony był aneks „Praca może wywołać PTSD”. I wywołała.

HR-y i ludzie. Jak wygląda rekrutacja od środka?

Chcemy mieć rekrutację bez uprzedzeń? Powinny ją prowadzić roboty.

Bój się i rób swoje. Rozmowa z Jackiem Walkiewiczem

– Strach przed działaniem nie jest niczym złym. Źle jest nic nie robić ze strachu — opowiada Jacek Walkiewicz, jeden z najbardziej znanych mówców motywacyjnych i biznesowych w Polsce. Wystąpienie z konferencji TED o tym, żeby iść za marzeniami, obejrzało na YouTube 9 milionów osób. “W 20 minut wyjaśnia życie” – piszą. Skąd się bierze…

Czego nie zrobi za nas AI? Rozmowa z Aleksandrą Przegalińską

Grzegorz Szymanik: Co będzie z pracą? To zacznijmy od nich. Zaczynamy intensywniej budować relacje ze sztuczną inteligencją. W wymiarze zawodowym, ale  także wykraczającym poza pracę. Bo modele AI świetnie się z nami komunikują, dostosowują do stylu naszej wypowiedzi, chcą lepiej zrozumieć nasze intencje, więc są w tym coraz lepsze. Na dodatek konkurują w tym ze…