Z Kubą znamy się od dawna – opowiada Jakub Norkiewicz, współtwórca Horyzont AI. – Mieszkam teraz i prowadzę agencję rekrutacyjną w Anglii, Kuba też mieszka i pracuje na Wyspie. Zawsze fascynowało nas użycie technologii, zwłaszcza w biznesie. 90 procent kontaktu z kandydatami w mojej agencji odbywało się przez WhatsApp. Zazwyczaj były to generyczne, powtarzalne rozmowy. A mamy mały zespół. Żeby go odciążyć, zaimplementowaliśmy chatbota. Nazwaliśmy go Olivia. Pracuje na pierwszym etapie – ona pyta i kandydaci też zadają jej podstawowe pytania. Od tego się zaczęło.
– Dziś pomagamy innym optymalizować procesy w firmach – dodaje Oskar Korszeń. – A przy okazji edukujemy o AI. Bo dzieje się tak dużo, że trudno to śledzić samemu.
Kto się do was zgłasza?
Oskar: Piszą do nas adwokaci, księgowi. Pytają o rozwiązania w sprawie procesowania dokumentów. A duże firmy o automatyzację onboardingu nowych kandydatów. Żeby to bot odpowiadał na pytania zamiast, angażować menadżerów wyższego szczebla. Są też pytania o sprawy bardzo proste, jak wykorzystywać AI w marketingu, do wideo. Jest, oczywiście, na to dziesiątki tutoriali, ale niektórzy trochę gubią się w tym morzu. My podajemy triki, jak wygenerować treść dokładnie jaką chcesz i w stylu, jaki potrzebujesz.
Jakub: Ale moim zdaniem już niedługo nauka budowania promptów nie będzie potrzebna. AI będzie wiedziało od razu wiedziała, o co nam chodzi. Ale na razie – mamy co robić. Zgłaszają się do nas ludzie świadomi tych narzędzi, ale nie wiedzą jak efektywnie je wykorzystywać. My najpierw staramy się zrozumieć model biznesowy Jeżeli widzimy, że gdzieś można wprowadzić narzędzie, to pokazujemy to klientowi.
Ale nie chodzi o to, żeby wszędzie wciskać AI na siłę, tylko używać go tam, gdzie naprawdę pomaga.
Przygotowujecie raporty, w których analizujecie, które zawody może wyprzeć AI, a które nie. “Ucz się, bo zostaniesz hydraulikiem” słyszeli niektórzy w dzieciństwie, a dziś się okazuje, że to jest zawód przyszłości.
Oskar: Mój tata jest hydraulikiem. Mówię mu dziś: “Kurczę, mogłem pójść w twoje ślady, czułbym się bezpieczniejszy”. Kiedyś wydawało nam się, że powinni się bać ludzie, których praca jest fizyczna. A tymczasem jest odwrotnie. Wszystkie prace fizyczne – spawacz, mechanik, transportowcy – szybko się ich nie zastąpi. Chodzi chyba o intuicyjne rozumienie zasad fizyki, których my się uczymy w dzieciństwie przez doświadczenie – jak kubek spada na podłogę, to się stłucze, ale instynktownie wiesz, jak go złapać. W AI trzeba to wszystko programować. Z drugiej strony są zawody biurowe, które już teraz wymagają od nas co kilkumiesięcznego aktualizowania naszych skilli.
Kto pierwszy na odstrzał?
Jakub: Według mnie – na przykład copywriter.
A twórcy? Filmowi, pisarze…
Oskar: Ja zawsze dużo chętniej obejrzę film stworzony przez człowieka niż AI. Myślę, że w ogóle za jakiś czas powstanie kategoria “stworzone przez ludzi’ Książki napisane przez człowieka będziemy oddzielać od tych “napisanych” przez AI.
Idźmy dalej: influencerzy?
Jakub: Według mnie część bycia influencerem jest bardzo ludzkie. Popełnianie błędów, przepraszanie za nie, indywidualny styl. Boty AI są świetne, ale wierne konkretnej narracji i to może zmęczyć. Ja osobiście uwielbiam oglądać na YouYubie Buddę. Czy AI na pewno tak łatwo stworzyłaby kogoś równie interesującego? Zresztą, czy AI influencer pojedzie w podróż, pokaże swoje przygody, perypetie?
Oskar: Influencerzy wychodzą do ludzi, mają spotkania, koncerty. Budują grupę odbiorców przez lata, robiąc coś wartościowego albo głupiego i kontrowersyjnego.
Influencerki AI mają swoją widownię
Oskar: Zastanawiam się, czy to się po jakimś czasie nie wypali. Ja osobiście i w tym momencie od cyfrowego influencera niczego bym nie kupił.
Edukatorzy?
Oskar: Najlepsi nauczyciele też mają tą charyzmę i potrafią “zarazić” pasją do przedmiotu. AI jest świetnie w edukacji, ale nie jest w stanie w taki sposób zainspirować.
Jakub: Bo nie tylko jest ważne, co się mówi, ale też w jaki sposób. Edukatorzy i nauczyciele powinni wykorzystywać sztuczną inteligencję, żeby urozmaicać lekcje, ale myślę, że nie powinni czuć się zagrożeni.
Prawnicy?
Jakub: Tylko tacy, który nie pojawiają się w sali sądowej, nie spotykają się z klientem, a jedynie zajmują się analizą, mogą się czuć zagrożeni. Pozostali nie.
Oskar: Oczywiście, to nasza subiektywna opinia na bazie obserwacji. Ale wszystko się szybko zmienia. W zeszłym roku myśleliśmy, że AI wyprze ochroniarzy, a dziś wiemy, że do tego droga daleka. Bo nie mówimy tu tylko o kimś, kto otwiera bramę, ale o ochroniarzach z umiejętnościami samoobrony i tak dalej. Ich tak szybko nie da się zastąpić.
Księgowi?
Oskar: Nie. Ale ten zawód się bardzo zmieni. Podobnie jak programiści księgowi będą coraz częściej operatorami maszyn AI. Wiele czynności, które k wykonywali samodzielnie, będzie robiła za nich sztuczna inteligencja: czytanie, raportowanie. I myślę, że to dobre podejście i tak powinniśmy myśleć. Czyli używać tych narzędzi tak, by wnieść naszą pracę na wyższy level. A nie myśleć, że nas wyprą.
Jakub: – AI zmieni też progi wejścia do wielu zawodów. Ja na przykład jestem programistą i widzę, że AI już od jakiegoś czasu w stanie zastąpić junior deweloperów.
A gdzie seniorzy nauczą się podstaw?
Oskar: Na wejściu po prostu będzie wymagany inny zestaw umiejętności. Trzeba będzie w swoim wolnym czasie robić własne projekty, urozmaicać portfolio. Ale oczywiście też widzę problem: jeśli to wszystkiego będziemy wykorzystywać AI, to się od niej zbytnio uzależnimy. Jeśli młodzi nie będą rozwijać swoich umiejętności, to może mieć konsekwencje. Ale szczerze – nie lubimy o tym rozmawiać – o takiej dalekiej przyszłości. W dyskusjach, które organizujemy na platformie X wielu ludzi lubi wchodzić w filozoficzne rozmowy jak AI zmieni społeczeństwo. My staramy się trzymać faktów. Bo reszta to wróżenie z fusów.
🕶️ Okulary dla osób niesłyszących.
— Jakub Norkiewicz (@JakubNorkiewicz) June 20, 2024
Wyświetlają transkrypcję tego, co mówi rozmówca na szkłach 🚀
pic.twitter.com/yoq696itbE
Kilka rewolucji mamy już za sobą...
Jakub: To prawda
…i jeśli przypomnimy sobie, jakie były skutki na przykład przemysłowej – szybki rozwój, ale bunt, ruchy robotnicze…
Jakub: – …to można powiedzieć, że to będzie to samo. Ale ja też nie lubię myśleć o przyszłości w negatywnym kontekście. Ale jasne, to bardzo możliwe, że pojawi się nowy Marks. I napisze manifest technologiczny. Będą grupy w opozycji do rozwoju AI. Z drugiej chęć automatyzacji i algorytmizacji. wszystkiego. Dlatego uważam, że regulacje muszą mieć jak najszybciej miejsce. To niebezpieczne, że pierwsza warstwa technologii będzie należeć tylko do kilku korporacji.
Oskar: Mnie najbardziej niepokoją skutki relacyjne. Wszędzie widzę reklamy typu “Twoja dziewczyna AI”. Wszystko możesz jej powiedzieć, wyśle ci nawet pikantne zdjęcia. To niebezpieczne, bo grozi nam, że będziemy zamykać się na innych ludzi. I tu widzę granicę AI. Przekroczenie granicy to zmontowanie bota, który pisałby w moim imieniu z narzeczoną. Ale dalej uważam, że trudno cokolwiek przewidywać dalekosiężnie – i mówię to z perspektywy osoby, która codziennie czyta o tym, co nowego w AI. Kiedy jadę do rodziców i staram im się to wyjaśnić, sam zaczynam się gubić. Dla rodziców to trochę przerażające. Mama nawet nie chce słyszeć.
Wracamy na ziemię. Jakie kompetencje będą promowane na rynku pracy?
Jakub: – Umiejętność myślenie out of the box. I wieczna zmiana. Ludzie się boją zmian, ale one są nieuchronne. Kluczowe, by aktualizować swoje umiejętności jak najczęściej. Moim zdaniem, to, co nas naprawdę w pracy napędza – zostanie. Konkurencja, to by być lepszym. .
Oskar: Poczucie spełnienia. Że to, co robię ma znaczenie. Nie wyobrażam sobie wstawać rano i nic nie robić. Dlatego praca z nami zostanie.