
RPP obniżyła stopy. “Polityka pieniężna była właściwa”
Lipcowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej zaskoczyła niemal wszystkich obserwatorów. Stopy procentowe w Polsce znów spadły, choć konsensus rynkowy mówił o stabilizacji. Prezes NBP Adam Glapiński nie tylko bronił cięcia, ale też ostro skrytykował politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Czy to początek nowego cyklu obniżek, a może tylko chwilowy ruch w cieniu ryzyk fiskalnych i inflacyjnych.

Na lipcowym posiedzeniu RPP obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych, sprowadzając stopę referencyjną do poziomu 5 proc. Zaskoczenie było tym większe, że jeszcze kilka dni wcześniej większość ekonomistów obstawiała utrzymanie dotychczasowych parametrów polityki pieniężnej. Jak podało PKO BP, jedynie 3 spośród 29 ankietowanych ekspertów spodziewało się obniżki.
Obecna decyzja wpisuje się w trend rozpoczęty w maju, kiedy po raz pierwszy od ponad roku zdecydowano się na redukcję kosztu pieniądza o 50 punktów bazowych. W lipcu ton komunikatu był jeszcze bardziej “gołębi” – według części komentatorów wskazuje to na możliwość dalszych cięć w kolejnych miesiącach.
Adam Glapiński podkreślił jednak, że Rada nie rozpoczęła nowego cyklu obniżek. – Nie mamy ustalonej ścieżki stóp procentowych. Naszym zobowiązaniem jest sprowadzenie inflacji do celu – zaznaczył prezes NBP.
Inflacja spada, ale niepokoi deficyt
Według najnowszych projekcji inflacyjnych NBP dynamika cen konsumpcyjnych w 2025 roku wyniesie od 3,5 do 4,4 proc., a w średnim okresie osiągnie cel inflacyjny 2,5 proc. plus minus jeden punkt procentowy. W czerwcu inflacja CPI wyniosła 4,1 proc., a bazowa – po wyłączeniu cen żywności i energii – obniżyła się do 3,3 proc., czyli najniższego poziomu od pandemii.
– Spadek inflacji oznacza, że polityka pieniężna była właściwa i skutecznie ograniczyła ryzyko jej utrwalenia – powiedział Glapiński. Jego zdaniem kluczowe było unikanie scenariusza “rozlania” presji cenowej na całą gospodarkę, co groziło destabilizacją popytu i inwestycji.
Mimo tych optymistycznych prognoz prezes NBP przestrzegł przed jednym z największych zagrożeń – bardzo luźną polityką fiskalną. Komisja Europejska szacuje, że w tym roku deficyt sektora finansów publicznych w Polsce sięgnie 6,4 proc. PKB. Jeśli taki trend się utrzyma, w 2026 r. po raz pierwszy w historii dług publiczny przekroczy próg 60 proc. PKB.
– Szybkie narastanie długu niepokoi, bo stanowi zagrożenie dla stabilności makroekonomicznej, w tym dla inflacji – podkreślił Glapiński.
“Na klimatyczne luksusy nas nie stać”
Podczas lipcowej konferencji prezes NBP odniósł się także do unijnej polityki klimatycznej. W jego ocenie działania takie jak wdrożenie systemu ETS2 mogą w Polsce podbić inflację nawet o 2 punkty procentowe.
– Na takie klimatyczne luksusy można sobie pozwolić na jakimś poziomie rozwoju, gdy ludzie mają zaspokojone podstawowe potrzeby – stwierdził Glapiński, wyraźnie dystansując się od ambitnych celów klimatycznych Brukseli.
ETS2 wpłynie na domowy budżet. Na stacjach benzynowych będzie drożej? Sprawdź!
To mocna deklaracja, która pokazuje, że NBP dostrzega w transformacji energetycznej istotne ryzyko dla stabilności cen. W ocenie części ekonomistów takie komentarze mogą wpływać na nastroje inwestorów i dodatkowo komplikować prognozy inflacyjne na 2026 r., zwłaszcza w kontekście niepewności wokół cen energii elektrycznej i ciepła.
Czy to już koniec wysokich stóp?
RPP podjęła decyzję o obniżce w sytuacji, gdy dynamika wynagrodzeń zaczęła hamować – w maju wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw spowolnił do 8,4 proc., a zatrudnienie minimalnie się obniża. Jednocześnie bezrobocie pozostaje na niskim poziomie. W połączeniu z dezinflacyjnymi tendencjami w cenach bazowych ten zestaw argumentów przesądził o “ostrożnym dostosowaniu” kosztu pieniądza.
Polska stoi przed wyzwaniem. Brakuje rąk do pracy? Z czego to wynika?
Glapiński nie wykluczył kolejnych obniżek, ale zaznaczył, że będą one uzależnione od napływu nowych danych. – Jeśli inflacja ustabilizuje się na poziomie 2,5 proc., a prognozy nie będą wskazywać na jej odbicie, to możemy zejść bardzo nisko ze stopami – zapowiedział prezes NBP.
Gotówka zawsze się sprawdzi
Na konferencji pojawił się również wątek gotówki. Prezes NBP przypomniał, że część pieniędzy w obiegu musi pozostać materialna. – Obrona gotówki jest szczególnie istotna. Potrzebna ze względów bezpieczeństwa publicznego i osobistego. Gotówka zawsze się sprawdzi – podsumował.
To kolejna odsłona konsekwentnie prowadzonej przez NBP narracji o znaczeniu tradycyjnych form pieniądza. Dla wielu Polaków, szczególnie starszych, to sygnał, że bank centralny nie planuje nagłego ograniczania obrotu gotówkowego.
Ile zarabiają Polacy? Nowe dane pokazują rosnące nierówności. Sprawdź szczegóły!
Prognozy i wątpliwości
Ekonomiści przewidują, że do końca roku stopy procentowe mogą spaść jeszcze o 25 punktów bazowych, do poziomu 4,75 proc. Jednak prognozy te obarczone są dużym ryzykiem. Inflacja może odbić w 2026 r. pod wpływem odmrożenia cen energii czy utrzymania wysokiego deficytu budżetowego.
Zdaniem części ekspertów kluczowa będzie druga połowa roku – jeśli projekcje inflacyjne i dane o płacach potwierdzą obecne trendy, NBP może kontynuować łagodzenie polityki pieniężnej. Jeśli jednak pojawią się nowe czynniki ryzyka, cykl obniżek może się gwałtownie zakończyć.

