Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Polskie firmy pod presją? Nowa polityka USA wymusza zmiany strategiczne

Nowe cła nałożone przez Stany Zjednoczone na towary z Unii Europejskiej stają się coraz poważniejszym wyzwaniem dla polskich przedsiębiorstw. Wzrost kosztów, niepewność kontraktowa i rosnąca presja na łańcuchy dostaw wymuszają korekty strategii biznesowych. Ponad połowa firm obawia się negatywnego wpływu ceł na swoją branżę, a jedna czwarta szykuje się na głęboką restrukturyzację. Jak firmy planują się bronić i czego oczekują od Unii Europejskiej?

Źródło: Freepik

Nowa polityka celna Stanów Zjednoczonych, która zakłada nawet 50-procentowe cła na stal i aluminium oraz 25-procentowe na samochody, wywołała wśród polskich firm falę niepokoju. Z badania EY przeprowadzonego w maju 2025 roku wynika, że 75% przedsiębiorstw planuje zmiany w swojej strategii biznesowej, choć większość z nich (51%) przewiduje jedynie niewielkie korekty. Co piąta firma nie zamierza podejmować żadnych działań, ale niemal 24% zapowiada radykalne zmiany.

Główne obawy firm koncentrują się wokół rosnących kosztów produkcji (52%), ograniczenia dostępu do surowców (37%) oraz spadku sprzedaży i eksportu (27%). To pokazuje, że skutki ceł odczuwalne będą nie tylko dla firm eksportujących bezpośrednio do USA, ale również dla tych, które są częścią globalnych łańcuchów dostaw.

Dla wielu podmiotów cła to katalizator zmian, które i tak były rozważane. Połowa firm planujących relokację produkcji przyznaje, że taka możliwość była już wcześniej analizowana w ich strategiach. W 76% przypadków dotyczy to jedynie częściowej relokacji, co sugeruje ostrożność i etapowe podejście do tak poważnej zmiany.

Przeniesienie produkcji i zmiana dostawców?

W odpowiedzi na nowe regulacje celne najczęściej rozważanym działaniem jest przeniesienie produkcji do innego kraju – wskazuje na to 29% firm. Na drugim miejscu znajduje się zmiana dostawców (28%), a trzecim najczęściej wybieranym krokiem jest przekierowanie eksportu na inne rynki (26%). W praktyce oznacza to nie tylko zmianę operacyjną, ale też konieczność redefinicji całych modeli biznesowych.

Jak tłumaczy Maciej Stefański, starszy ekonomista z Zespołu Analiz Ekonomicznych EY, te decyzje są w dużej mierze efektem profilu badanych firm. Wśród respondentów dominowały firmy średnie i duże, aktywne w eksporcie i bardziej narażone na globalne turbulencje gospodarcze niż mikroprzedsiębiorstwa. Ich zarządy są więc bardziej skłonne do analizy złożonych scenariuszy strategicznych.

To zresztą nie tylko reakcja na bieżący kryzys. Dla wielu firm zmiany w otoczeniu celnym są impulsem do długofalowych działań mających na celu budowanie odporności na przyszłe wstrząsy – geopolityczne i gospodarcze. Dlatego restrukturyzacja łańcuchów dostaw, dywersyfikacja rynków zbytu oraz inwestycje w elastyczność operacyjną stają się priorytetem.

Atrakcyjność inwestycyjna Europy maleje? USA zyskują znaczenie? Sprawdź szczegóły!

Koszty i inwestycje

Nowa rzeczywistość celna przekłada się także na konkretne decyzje finansowe. W odpowiedzi na zapowiedziane taryfy połowa badanych firm planuje wzrost inwestycji – zarówno znaczący, jak i niewielki. Z kolei 36% deklaruje ograniczenie nakładów inwestycyjnych, co może mieć długofalowe konsekwencje dla innowacyjności i konkurencyjności całych sektorów.

Tymczasem planowanie finansowe staje się coraz trudniejsze. Jak zauważa Grzegorz Cywiński z EY-Parthenon, wpływ ceł na cash flow może istotnie wpłynąć na rentowność firm i ich zdolność do finansowania bieżącej działalności. Firmy muszą przygotować się na weryfikację umów z bankami, a nawet renegocjacje warunków kredytowych.

To nie wszystko. Nowa sytuacja wymusza także ostrożność w raportowaniu danych finansowych. Według Anny Zaremby z EY Polska, przedsiębiorstwa powinny już teraz analizować, jak zmiana taryf wpłynie na wycenę aktywów, płynność i ewentualną konieczność dokonywania odpisów z tytułu utraty wartości. Kluczowe będą scenariusze uwzględniające pośrednie efekty ceł – np. na komponenty wysyłane do UE, które dalej trafiają do USA

Czego oczekują firmy od Unii Europejskiej?

W obliczu nieprzewidywalnej polityki celnej USA, polski biznes liczy na zdecydowane działania ze strony Unii Europejskiej. 35% firm wskazuje na potrzebę podjęcia negocjacji handlowych z Amerykanami, a 29% opowiada się za wprowadzeniem własnych ceł odwetowych. Z kolei 27% postuluje bezpośrednie wsparcie finansowe dla branż szczególnie dotkniętych nowymi regulacjami.

Te oczekiwania wpisują się w szerszy trend rosnącej potrzeby interwencjonizmu państwowego w ochronę interesów strategicznych. Firmy, zwłaszcza te eksportujące na dużą skalę, potrzebują przewidywalności i stabilnych ram działania. Dla wielu z nich cła oznaczają konieczność przemyślenia całego modelu funkcjonowania na rynkach zagranicznych.

Widać wyraźnie, że przedsiębiorcy nie chcą biernie czekać. Skala podjętych i planowanych działań – od zmiany dostawców, przez dywersyfikację rynków, po relokację produkcji – świadczy o gotowości do dostosowania się do zmiennego otoczenia. To jednak proces kosztowny i wymagający wsparcia – nie tylko finansowego, ale i regulacyjnego.

Wojna celna trwa. Jakie są obawy polskich przedsiębiorców? Sprawdź!

Strategia odporności

Nowe cła USA to nie tylko wyzwanie, ale też sprawdzian odporności polskich firm na szok zewnętrzny. Kluczowa okaże się zdolność do szybkiej reakcji, racjonalnej oceny ryzyk i gotowości do restrukturyzacji działalności. Zarządy powinny uwzględniać scenariusze makroekonomiczne, analizować wpływ ceł na kontrakty i płynność oraz planować alternatywne ścieżki rozwoju.

Warto też pamiętać, że geopolityka coraz częściej determinuje kierunki rozwoju biznesu. W tej nowej rzeczywistości firmy, które zbudują elastyczne modele operacyjne i podejmą odważne decyzje strategiczne, będą miały przewagę konkurencyjną. Tym bardziej że kolejne lata mogą przynieść nie mniej zawirowań niż obecny okres.

Polski biznes stoi dziś przed trudnym wyborem: albo zachowawczo przeczekać, albo zainwestować w adaptację. Biorąc pod uwagę globalne trendy i niestabilność międzynarodowego handlu, druga opcja wydaje się nie tylko bardziej rozsądna, ale wręcz konieczna.

źródło: EY, Business Insider

Zobacz też