Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Cło vs startup. Jak polityka USA wpłynie na biznes?

Podwyższenie ceł przez Stany Zjednoczone, to nie tylko element gry geopolitycznej. To także realne turbulencje dla wielu światowych gospodarek. Nie trzeba szukać daleko. Podniesienie cła na samochody importowane z Unii Europejskiej ze stawki 2,5 proc. do 25 proc. oznaczać może miliardowe straty dla europejskich koncernów motoryzacyjnych. A jak to wygląda nie wśród globalnych graczy, ale mniejszych przedsiębiorców i startupów?

Donald Trump podwyższa cło
Źródło: Freepik

Łańcuchy dostaw pod presją

Duży wpływ ceł na swój biznes, mogą odczuć startupy zajmujące się hardwarem. Chodzi o projekty z obszaru IoT, robotyki czy nowoczesnej elektroniki, gdzie każdy cent ma znaczenie. Wyższe cła na komponenty z Azji oznaczają gwałtowny wzrost kosztów produkcji.

Wielkie firmy mogą sobie pozwolić na dywersyfikację dostawców czy negocjacje cen – dla startupu często to niemożliwe. Efekt? Opóźnienia we wdrażaniu produktów, problem ze skalowaniem biznesu i większe ryzyko porażki już na starcie. Dlatego kluczowe może być szukanie alternatywy w celu obniżenia kosztów prowadzenia działalności.

Mniej kapitału, więcej niepewności?

Nieprzewidywalność polityki handlowej USA wpływa także na rynki finansowe. Co możemy zaobserwować przy okazji dużych spadków cen akcji Apple, Nike czy Tesli. Inwestorzy stają się ostrożniejsi, a fundusze venture capital przykręcają kurek z gotówką. Szczególnie dotkliwe jest to dla startupów na wczesnym etapie. Natomiast każdy, kto uwierzył w swój pomysł, był zdeterminowany i osiągnął sukces, wie, że rynkami rządzi cykliczność i tylko kwestią czasu jest powrót inwestorów na „bycze tory”.

Koniec globalnego rynku?

Wojny celne przyczyniają się do fragmentacji rynku. Startupy, które jeszcze niedawno projektowały produkty „dla świata”, dziś muszą myśleć o dwóch (lub więcej) wersjach: osobno dla USA, osobno dla Chin, a często i dla Europy. Różnice w standardach, certyfikacjach czy nawet infrastrukturze cyfrowej znacząco podnoszą koszty operacyjne.

Koszty zawsze były największą zmorą „młodych” biznesów, ale także tych, które są zależne od globalnych wpływów. W kontekście oszczędności to wyzwanie dotyczy każdej branży, także tej lokalnej, która często, choć działa w skali mikro to koszty mogą okazać się zbyt duże, by im sprostać szczególnie w czasie rosnącej inflacji i niepewności na świecie.

Tam, gdzie jedni tracą, inni zyskują

Warto jednak zauważyć, że każda zmiana to także szansa. Na tej radykalnie ekonomicznej polityce Donalda Trumpa mogą zyskać startupy zajmujące się logistyką, automatyzacją procesów czy budową lokalnych łańcuchów dostaw. Coraz większe zainteresowanie budzi też reshoring – czyli przenoszenie produkcji bliżej odbiorcy końcowego, co otwiera drzwi dla młodych firm przemysłowych w USA i Europie.

Nie bez znaczenia jest też czynnik psychologiczny. Startupy żyją z wizji przyszłości. Gdy ta staje się mniej przewidywalna, młode firmy opóźniają decyzje o ekspansji, ograniczają inwestycje i koncentrują się na przetrwaniu, zamiast na wzroście.

Polityka handlowa USA to nie tylko problem Chin i Europy. To realny test odporności dla globalnego ekosystemu startupów. Dla jednych oznacza to spowolnienie, dla innych – szansę na przejęcie rynku. Pewne jest jedno – świat innowacji właśnie poznaje nowe granice.

Jak skutecznie optymalizować koszty działalności? Jedną z alternatyw może być Fundacja Twój Startup.

Zobacz też