Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Polacy zapłacą więcej? Rząd pracuje nad nowym “podatkiem”

Projektowany system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) w Polsce to próba wprowadzenia tylnymi drzwiami nowego, ukrytego podatku, który uderzy w przedsiębiorców i konsumentów – alarmuje WEI w swoim raporcie pt. “Centralizacja a efektywność. Co należy wiedzieć o projektowanym systemie ROP w Polsce”. Co to oznacza?

Źródło: Freepik

Zdaniem ekspertów WEI Wojciecha Wyszomierskiego i Andrzeja Strojnego, rządowy projekt, zamiast wdrażać efektywny model rynkowy, kopiuje dysfunkcyjny system węgierski, co grozi wzrostem cen, biurokracji i fiaskiem celów środowiskowych.

Jak wskazuje autor raportu Andrzej Strojny, projekt ustawy o gospodarce opakowaniami, przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, budzi fundamentalne zastrzeżenia. Publiczne konsultacje projektu wywołały lawinę, wpłynęło ponad 1,7 tys. uwag. Największe kontrowersje budzi przyznanie monopolistycznej roli państwowej instytucji.

Walka o recykling. Tak niedługo będzie w całej Polsce? Sprawdź!

Państwowy monopol vs konkurencja na rynku

Zgodnie z projektem, jedynym operatorem systemu ma zostać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To do niego producenci wprowadzający na rynek opakowania będą wnosić nową, obowiązkową opłatę o charakterze publicznoprawnym, a w praktyce parapodatek. NFOŚiGW ma centralnie zarządzać gigantycznym strumieniem finansowym, szacowanym na ok. 5 mld zł rocznie.

“NFOŚiGW, będący dotąd instytucją finansującą, nie ma żadnego operacyjnego doświadczenia w zarządzaniu tak skomplikowanym rynkiem jak gospodarka odpadami. Powierzenie tej roli państwowemu molochowi budzi obawy o biurokrację, wysokie koszty administracyjne i niską efektywność, analogicznie do problemów znanych z funkcjonowania NFZ czy ZUS” – przestrzega Andrzej Strojny, analityk WEI i autor raportu.

Biznes na recyklingu ubrań? “Potencjał jest duży”. Co to oznacza?

Węgierska ścieżka zamiast czeskiej

Resort klimatu deklarował inspirację efektywnym modelem czeskim, jednak analiza WEI wykazuje, że projekt jest niemal kopią modelu węgierskiego z lat 2012-2023. Na Węgrzech nacjonalizacja systemu ROP doprowadziła do katastrofy środowiskowej: poziom recyklingu opakowań spadł z 59,3% w 2011 roku do zaledwie 44,6% w 2022 roku.

Dla porównania, oparty na rynkowej konkurencji i organizacjach non-profit zarządzanych przez producentów (jak EKO-KOM), system czeski osiąga 71% recyklingu. W modelu węgierskim, który chce skopiować Polska, recykling szkła spadł do 29,8%, a plastiku do 27,5%.

Podwójny koszt dla konsumenta

Proponowany system sprowadza rolę producentów wyłącznie do płatników podatku. Pozbawia ich wpływu na efektywność systemu i zabija motywację do eko projektowania.

“Nowy parapodatek drastycznie zwiększy obciążenia finansowe firm. Koszty producentów mogą wzrosnąć z około 1,4 mld zł obecnie, do około 4 mld zł rocznie. Nietrudno się domyślić, że zostaną przerzucone na konsumentów w cenach produktów. Polacy zapłacą mniej gminie, ale znacznie więcej w sklepie” – tłumaczy Piotr Palutkiewicz, wiceprezes WEI.

System kaucyjny w Polsce. Czy to wypali? Sprawdź!

Co gorsza, jeśli państwowy administrator okaże się tak niewydolny jak jego węgierski odpowiednik, gminy nie otrzymają wystarczających środków na pokrycie kosztów. W rezultacie konsument zapłaci podwójnie: raz w wyższej cenie produktu i drugi raz w rosnących opłatach za śmieci.

WEI rekomenduje całkowite odrzucenie projektu w obecnym kształcie i oparcie systemu ROP na sprawdzonych modelach rynkowych, gdzie organizacje producenckie konkurują o efektywność, a rola państwa ogranicza się do mądrego nadzoru, a nie centralnego zarządzania.

Zobacz też