
Polskie MŚP przegrywa tę walkę? Chiny nie grają na uczciwych zasadach
Polski e-commerce stoi w obliczu zagrożenia, którego źródłem jest lawinowo rosnąca dominacja chińskich platform handlowych, takich jak Shein i Temu. Według Izby Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) przewaga azjatyckich gigantów nie opiera się na innowacyjności, lecz na fundamentalnej asymetrii regulacyjnej i kosztowej.

W obliczu kryzysu, który podważa fundamenty uczciwej konkurencji, polski biznes apeluje o równe zasady gry w ramach kampanii „Taki Sam Start”, a Bruksela w końcu dostarcza konkretny mechanizm obronny – tymczasowe cło na małe przesyłki.
Dramatyczny wzrost i nierówne reguły gry
Skala penetracji polskiego rynku przez chińskie platformy jest alarmująca. Wstępne dane e-Izby za 2025 rok wskazują, że ponad 80 proc. polskich internautów odwiedziło co najmniej jedną z nich.
Podobny trend widać w całej Unii Europejskiej, gdzie serwisy takie jak Shein i Temu notują wzrost liczby użytkowników w tempie przekraczającym 10 proc. w ciągu zaledwie sześciu miesięcy, a AliExpress pozostaje największym graczem z blisko 190 milionami użytkowników.
Dla polskich przedsiębiorców ten dynamiczny wzrost jest wynikiem nierównych zasad gry. Jak podkreśla e-Izba, krajowe firmy muszą w pełnym zakresie przestrzegać restrykcyjnego prawa unijnego, stosować unijne normy jakościowe, poddawać się kontroli fiskalnej i ponosić pełne koszty magazynowania oraz transportu.
Tymczasem platformy spoza UE często ignorują te wymogi, co Patrycja Sass-Staniszewska, prezes e-Izby, określa jako sedno problemu:
“Polscy przedsiębiorcy nie boją się konkurencji – boją się nierównych zasad, które dziś decydują o tym, kto wygrywa rynek. Różnice w obciążeniach podatkowych, brak skutecznej kontroli pozaunijnych sprzedawców oraz nieuczciwe praktyki cenowe powodują, że rodzime firmy tracą szansę na rozwój. Kampania »Taki Sam Start« to apel o normalność – o rynek, w którym każdy zaczyna z tego samego poziomu”.
Nadchodzi koniec TEMU i Shein w Europie? Zobacz, jak zareagował polski e-commerce!
Według e-Izby, ta asymetria kosztowa jest niemożliwa do zniwelowania samą efektywnością działania polskich firm. Platformy chińskie korzystają z subsydiowanych kosztów transportu, często celowo zaniżają wartość towarów w deklaracjach celnych (co ma dotyczyć aż 65 proc. małych przesyłek), aby uniknąć opłat, a także wprowadzają na rynek produkty, które nie spełniają unijnych norm bezpieczeństwa, jakości czy reklamacji.
W efekcie, świąteczny boom zakupowy, zamiast napędzać polski e-handel, staje się dla wielu firm źródłem presji wymuszającej cięcie kosztów, ograniczanie inwestycji, a nawet zamykanie działalności.
Polska kampania o „Taki Sam Start”
W odpowiedzi na tę systemową przewagę, Izba Gospodarki Elektronicznej od 2020 roku prowadzi kampanię “Taki Sam Start“. Jej cel jest jednoznaczny: wprowadzenie równych ram prawnych i konkurencyjnych dla europejskich i azjatyckich e-przedsiębiorców oraz skuteczne egzekwowanie już istniejących przepisów.
Jak podkreśla Bartosz Skowroński, pełnomocnik e-Izby ds. kampanii:
„Nie chodzi o to, by odbierać konsumentom dostęp do atrakcyjnych cenowo ofert. Chodzi o to, by wszyscy gracze działali na tych samych zasadach – niezależnie od tego, czy prowadzą działalność w Warszawie, Berlinie czy Shenzhen. Dopóki ramy prawne nie będą równe, polskie MŚP będą przegrywać, a koszty tej porażki poniesie cała gospodarka: od rynku pracy po wpływy podatkowe“.
Polskie postulaty koncentrują się na trzech poziomach: zmianach regulacyjnych, skutecznej kontroli przepływu towarów spoza UE oraz zwiększeniu świadomości konsumentów na temat ryzyka związanego z zakupem “podejrzanie taniego” towaru, który może iść w parze z kompromisem jakościowym i niepewnością co do reklamacji.
To koniec tanich zakupów na Temu? UE wprowadza nowe cło? Sprawdź!
Europejski przełom
Apele polskiego i europejskiego biznesu w końcu spotkały się z konkretną odpowiedzią na szczeblu Unii Europejskiej. Ministrowie finansów państw członkowskich podjęli przełomową decyzję o wprowadzeniu tymczasowego cła w wysokości 3 euro na małe paczki spoza UE.
Rozwiązanie to ma wejść w życie 1 lipca 2026 roku i jest wymierzone bezpośrednio w mechanizm unikania opłat – tak zwaną ulgę de minimis, która dotychczas zwalniała z cła przesyłki o wartości do 150 euro.
Skala problemu, który to cło ma rozwiązać, jest przytłaczająca: w zeszłym roku do Unii trafiło 4,6 miliarda paczek o niskiej wartości, z czego Komisja Europejska szacuje, że aż 91 proc. pochodziło z Chin. Nowa opłata w wysokości 3 euro będzie naliczana od każdej przesyłki, a nie od poszczególnych produktów, co ma uniemożliwić masowe wykorzystywanie luki prawnej.
Decyzja została przyspieszona pod ogromną presją. Pierwotny termin zniesienia ulgi de minimis planowano na połowę 2028 roku, ale komisarz ds. handlu, Maroš Šefčovič, uznał ten harmonogram za “niezgodny z pilnością sytuacji”, forsując nowy termin na pierwszy kwartał 2026 roku.
Na determinację Brukseli wpłynęła również zmiana polityki w Stanach Zjednoczonych, które zniosły własną politykę de minimis, rodząc obawę o masowe przekierowanie tanich chińskich towarów na rynek europejski.
Komisarz Šefčovič nie krył, że ten ruch:
“…uderzyłby w platformy internetowe, takie jak Shein, Temu, zasygnalizowałby, że blok poważnie podchodzi do ochrony konkurencyjności przedsiębiorstw w bloku 27 państw”.
Wprowadzenie wspólnego, tymczasowego cła jest postrzegane jako kluczowy, pragmatyczny krok w kierunku ochrony europejskiego przemysłu przed nieuczciwą konkurencją cenową i zabezpieczeniem konsumentów przed niezgodnymi z normami produktami.
Jest to też odpowiedź na ryzyko fragmentacji rynku, gdyż brak wspólnej reakcji zmuszał poszczególne państwa, takie jak Rumunia czy Włochy, do wprowadzania własnych, krajowych opłat, co mogłoby podważyć spójność jednolitego rynku UE. Tymczasowe cło ma obowiązywać do momentu przyjęcia stałych, długoterminowych przepisów w ramach pakietu reform celnych.
Dla polskich firm zrzeszonych w e-Izbie, decyzja ta oznacza nadzieję na wdrożenie zasady „Taki Sam Start” w praktyce, minimalizując jedną z największych przewag chińskiej konkurencji i zbliżając rynek do równych, uczciwych zasad.
źródło: PAP, Business Insider

