Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

44 miliardy złotych w błoto. System kaucyjny to dziura bez dna?

Rosną szacowane koszty wprowadzenia systemu kaucyjnego w Polsce. Jeszcze w 2024 roku, według raportu firmy doradczej Deloitte spekulowano, że wprowadzenie systemu to wydatek wynoszący 37 mld złotych. Najnowsze dane wskazują jednak, iż możemy mówić o koszcie przekraczającym 40 mld złotych. Cena związana z rynkową ofertą zbiórki manualnej, zakupem większej ilości automatów oraz obsługą zaciągniętych przez firmy kredytów okazała się wyższa, niż początkowo zakładano.

Źródło: Freepik

“Według ostatnich szacunków Deloitte całkowita wartość nakładów inwestycyjnych może osiągnąć poziom 11,5 mld zł w perspektywie 10 lat, o 2,7 mld zł mniej niż pierwotnie przewidywano. Odwrotną tendencję widać w obszarze wydatków operacyjnych – mogą one wynieść 32,4 mld zł, czyli o 9,3 mld zł więcej niż szacowano rok temu” – podano w raporcie poświęconym kosztom wprowadzenia systemu kaucyjnego.

System kaucyjny w liczbach. Ile naprawdę kosztuje nas wprowadzenie?

Koszty wprowadzenia systemu w Polsce możemy podzielić na inwestycyjne i operacyjne.

Przykładowe koszty wliczające się do zakresu inwestycyjnego:

  • dostosowania punktów zbiórki,
  • rozbudowa sklepów, wynajem dodatkowej powierzchni,
  • zakup urządzeń weryfikujących (skanerów) do manualnej zbiórki,
  • zakup butelkomatów (zbiórka automatyczna),
  • zakup infrastruktury umożliwiającej kompresowanie odpadów w celu usprawnia ich magazynowania i transportu.

Największą bolączką inwestycyjną, którą muszą ponieść sklepy, jest cena dostosowania przestrzeni do zbiórki automatycznej (prace budowlane), które wg raportu mają wynieść około 9,15 mld złotych. Na drugim miejscu plasuje się “zakup butelkomatów” – szacowana kwota ma wynieść w przybliżeniu 3,125 mld złotych.

źródło: Deloitte, “System kaucyjny w Polsce – koszty, perspektywy, szanse”

“Szacuje się, że łączny koszt inwestycyjny do poniesienia w latach 2025-2034 związany z uruchomieniem systemu kaucyjnego w Polsce, który opiera się na mieszanym modelu zbiórki opakowań i odpadów opakowaniowych, tj. uwzględniającym zarówno zbiórkę manualną, jak i automatyczną z wykorzystaniem maszyn weryfikujących i niszczących może opiewać na kwotę bliską 14,2 miliarda zł” – przeczytamy w raporcie. Autorzy badania wskazują, że “szczyt” wydatków inwestycyjnych przypadnie na rok 2028.

Adaptacja infrastruktury do odbioru butelek z tworzywa sztucznego jest ponad dwa razy droższa, niż w przypadku metalowych puszek i opakowań wielokrotnego użytku. Koszty inwestycyjne wg podziału na kategorie opakowań dzielą się następująco:

  • butelki szklane wielokrotnego użytku – 3,1 mld złotych,
  • butelki z tworzywa sztucznego – 7,5 mld złotych,
  • puszki metalowe – 3,6 mld złotych.

Skąd tak duża rozbieżność? W przypadku butelek z tworzywa sztucznego mówimy o znacząco większych kosztach prac budowlanych (około 5,5 mld złotych) i zakupu butelkomatów (około 1,33 mld złotych).

Butelki szklane wielokrotnego użytku:

  • koszty prac budowlanych – ok. 1,86 mld złotych,
  • zakup butelkomatów – ok. 0,7 mld złotych.

Puszki metalowe:

  • koszty prac budowlanych – ok. 1,84 mld złotych,
  • zakup butelkomatów – ok. 1,12 mld złotych.
źródło: Deloitte, “System kaucyjny w Polsce – koszty, perspektywy, szanse”

Do całkowitej sumy wprowadzenia systemu wlicza się również koszty operacyjne przypadające na pierwszą dekadę funkcjonowania. W tym przypadku wszystko zależy od ogromnego zbioru czynników takich jak: ceny energii, cena materiałów (szkło, plastik), wysokość opłaty logistycznej i utrzymaniowej.

“Koszty te będą obejmować różne wydatki pośrednie związane między innymi z magazynowaniem odpadów, serwisowaniem infrastruktury, wynajmem powierzchni, jak również zużyciem energii elektrycznej” – komentują autorzy badania. Na rzecz prognozy zostały przyjęte trzy scenariusze: optymistyczny, fatalny, realny. Według ostatniego, koszt operacyjny wyniesie 23,1 mld złotych.

Wydatek ten będzie zredukowany o przychody wynikające z nieodebranych kaucji – według spekulacji będzie to między 0,7 do 1,2 mld złotych rocznie (7 mld do 12 mld złotych w przeciągu dekady). Trzeba jednak pamiętać, że z czasem ludzie przyzwyczają się do “schematu zwrotu”, a co za tym idzie zmaleją wpływy z nieodebranych kaucji.

System kaucyjny w Polsce. Sprawdź, czy to wypali?

“Szacuje się, że w perspektywie 10 lat łączna wartość prognozowanej do wypłacenia kaucji wyniesie około 73,4 mld zł zaś przychód z nieodebranej kaucji będzie oscylował na poziomie ok. 11% tej kwoty, sięgając 8,2 mld zł” – czytamy w raporcie. Nie wróży to owocnej przyszłości dla sklepów. Tak wyglądają wykresy porównujące dynamikę kosztów operacyjnych i kaucji.

źródło: Deloitte, “System kaucyjny w Polsce – koszty, perspektywy, szanse”

Podsumowując, sumaryczny koszt wprowadzenia i utrzymania systemu kaucyjnego w Polsce na przestrzeni najbliższej dekady, według aktualnych raportów, wynosi około 37,1 mld złotych. Jednak uwzględniając informacje pozaraportowe Deloitte, koszty operacyjne mogą wzrosnąć do poziomu 32,4 mld złotych, a nakłady operacyjne spaść do 11,5 mld złotych, co sumarycznie daje nam 43,9 mld złotych sumarycznego kosztu. To prawie 7 mld złotych różnicy kwotowej, a między analizami minął zaledwie rok.

System jest kontrowersyjny? Rodzi się masa pytań

System kaucyjny w Polsce zacznie obowiązywać od 1 października 2025 roku. Nie oznacza to końca dyskusji wokół sposobu wprowadzenia nowych zmian. “System kaucyjny może obciążyć niektórych przedsiębiorców w znacznym stopniu” – ostrzega Marek Przybylski, doradca podatkowy i radca prawny MDDP.

“Ktoś będzie musiał ten system zorganizować, a jest na to niewiele czasu, trzeba podpisać umowy ze wszystkimi sklepami i punktami, które będą odbierać opakowania, umowy między tak zwanymi operatorami, którzy będą odpowiedzialni za powstanie systemów kaucyjnych. Ma być ośmioro operatorów, więc można zaryzykować twierdzenie, że będzie osiem systemów kaucyjnych, które, chociaż będą się zajmować tym samym, czyli puszkami i butelkami, to mogą działać na zupełnie różnych zasadach” – przypominał ekspert.

Polska zdecydowała się na wprowadzenie systemu składającego się z wielu oddzielnych operatorów, tym samym powstała nowa nisza do konkurencji w biznesie. Na ten moment operatorów systemów zatwierdzonych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest siedmiu. Firmy z licencją to: Zwrotka, Polka, OK Operator Kaucyjny, EKO-operator, Reselekt, Krajowy System Kaucyjny, Polski System Kaucyjny. Będą oni ponosić koszty związane ze zbiórką, odbieraniem i transportem opakowań i odpadów, a także prowadzeniem ewidencji i rozliczaniem kaucji.

Sklepy są niepewne co do formy ich współpracy z operatorami – powstaje nowy wymóg porównywania danych. Niepewne jest również to, jak kaucja ma się do kwestii podatkowych – czy są to pieniądze należące do sklepu (sprzedaż), czy zwrot kaucji jest podstawą do zmniejszenia podatków, czy może w ogóle pomijać je w kalkulacjach podatkowych? Póki co brak przepisów konkretyzujących ze strony Ministerstwa Finansów.

Nowe podatki w drodze? Zobacz, jak rząd szuka miliardów na łatanie budżetu

“System kaucyjny, co nie powinno dziwić obserwatorów życia politycznego, zostanie wykorzystany do wprowadzenia nowego podatku, który nominalnie będzie jedną z form opodatkowania VAT-u. Powinniśmy wprost powiedzieć, że będzie to podatek od niezwróconych butelek, ponieważ na koniec każdego roku producenci napojów będą musieli policzyć, ile napojów wprowadzili na rynek, ile opakowań pustych po tych napojach wróciło i od tej różnicy obliczyć potem kwotę VAT od sprzedaży” – informuje prawnik z MDDP.

Podatek realnie będzie obowiązywał producentów napojów, ale wpływy z kaucji zostaną przekazane operatorom, którzy po otrzymaniu kwoty będą go samodzielnie opłacać.

“To będzie bardzo skomplikowany system rozliczenia, ponieważ najpierw operator systemu kaucyjnego wpłaci jakby zaliczkę na ten podatek za producentów napojów, którzy są objęci jego systemem kaucyjnym, a potem producent będzie musiał porównać, czy wyliczenia operatora zgadzają się z jego danymi, i ewentualnie z własnych środków dopłacić różnicę” – ostrzega ekspert.

Małe sklepy spożywcze prowadzone przez pojedyncze osoby są również częścią systemu kaucyjnego. “Do ich obowiązków należy przyjmowanie butelek szklanych zwrotnych” – informuje prezes PolKa, Magdalena Markiewicz. “W tle” nie ustaje dyskusja na temat kar oraz równości stawek operatorów, lecz póki co brakuje przepisów. Poddaje się również wątpliwości pozytywny wpływ ekologiczny – ciężarówki operatorów będą musiały wielokrotnie “krążyć” po obiór butelek i puszek, co negatywnie odbije się na emisji CO2.

Powstaje również problem atrakcyjności mniejszych sklepów. Jeżeli konsument ma do wyboru supermarket, w którym ma możliwość oddania butelki i otrzymania za nią kaucji, to dlaczego ma wybierać mniejszy, lokalny sklepik?

Istnieje pewne ryzyko nadużyć, prób wyciągnięcia kaucji za opakowania, za które nie została ona pobrana. Ale właśnie po to się podaje te wszystkie atrybuty opakowań, opisując jego wagę, kształt też. Część maszyn ma tak zwane shape recognition, gdzie rozpoznaje dokładny kształt butelki” – ostrzega prezes PolKa. Chodzi o nowe etykiety wprowadzone dla produktów zwrotnych – producent będzie posiadał jeden kod kreskowy, który będzie użyty do rozpoznania w butelkomatach.

Miejmy nadzieję, że mimo ogromnej ilości wyzwań i zmiennych, system kaucyjny nie okaże się absolutnym fiaskiem, od którego de facto nie będzie odwrotu. W przypadku niewywiązywania się z obowiązku czekają nas bolesne kary unijne.

źródło: Business Insider, Bankier, gov, Puls Biznesu, Deloitte, PAP

Zobacz też