
Budownictwo pośrednią ofiarą nowego systemu? Przedsiębiorstwa zapadają w sen zimowy
Sektor budowlany, mimo że sam nie zostanie bezpośrednio włączony do nowego systemu handlu uprawnieniami do emisji EU ETS 2, nie uniknie jego pośrednich skutków finansowych i rynkowych. Jak wskazują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), unijna polityka klimatyczna wymusi na budownictwie szybszą transformację w kierunku większej ekologiczności (koszty paliw) i mniejszego śladu środowiskowego. Dane z “Subindeksu Barometru EFL” wskazują, że nadchodzi ciężki okres dla kluczowej branży.

Budownictwo to istotny filar gospodarki UE, odpowiadający za 5,5% wartości dodanej i 6,7% całkowitego zatrudnienia. W Polsce jego rola jest jeszcze większa – udział w w PKB to 6,7%, a w zatrudnieniu 7,1%, podkreślają eksperci PIE.
Chociaż europejskie budownictwo utrzymuje się nieco powyżej poziomów z czasów pandemii COVID-19, jego aktywność wciąż pozostaje umiarkowana. Polska wyróżnia się jednak na tle UE. Średnioroczny wskaźnik produkcji w krajowym budownictwie w 2024 r. był o 5,1 pkt. proc. wyższy niż w 2021 r. W tym samym czasie średnia unijna odnotowała wzrost na poziomie zaledwie 2,8 pkt. proc.
Niestety w czwartym kwartale 2025 roku nastroje w polskiej branży budowlanej uległy wyraźnemu pogorszeniu. Subindeks Barometru EFL dla budownictwa spadł do 51,3 pkt., tracąc aż 5,5 pkt. kwartał do kwartału. Jest to najniższy odczyt od trzeciego kwartału 2023 roku (wtedy wyniósł 48 pkt.).
Przedsiębiorcy budowlani wchodzą w końcówkę roku z dużą niepewnością. Jak zauważa Piotr Warmuła z EFL, spadek nastrojów wynika zarówno z sezonowości – zbliżającego się okresu zimowego i świąteczno-noworocznego – jak i z utrzymującej się niestabilności rynkowej, po już słabym pierwszym półroczu, gdy produkcja budowlana była niższa o 0,7% rok do roku. Pomimo tego, że wynik 51,3 pkt. plasuje się nieznacznie powyżej progu 50 pkt., technicznie wciąż sygnalizując potencjał do rozwoju, skala spadku jest wyraźnym ostrzeżeniem.
Pośredni wpływ EU ETS 2
System EU ETS 2 ma doprowadzić do redukcji emisji z budynków i transportu, dążąc do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Mimo, że branża budowlana jest wyłączona z bezpośrednich opłat za emisję, odczuje zmiany na dwóch głównych płaszczyznach.
- Koszty paliw i transportu – objęcie transportu drogowego systemem EU ETS 2 bezpośrednio wpłynie na koszty paliw. Wzrost cen transportu uderzy w logistykę i dystrybucję materiałów budowlanych, podnosząc koszty operacyjne całego sektora.
- Zmiana popytu – EU ETS 2 wpłynie na popyt na budynki o mniejszym śladzie środowiskowym, właściciele budynków, zmuszeni do ponoszenia wyższych kosztów emisji w ramach ETS 2, będą preferować inwestycje w energooszczędne i ekologiczne obiekty. W konsekwencji wymusi to na firmach budowlanych szersze wykorzystanie ekologicznych materiałów (np. biobetonu) oraz dostosowanie się do zasad gospodarki o obiegu zamkniętym i ograniczenia odpadów.
Polskie firmy pod presją? Sprawdź, jak wygląda rentowność polskich przedsiębiorstw
Ukryty ślad węglowy budownictwa
Choć emisje bezpośrednie z placów budowy są relatywnie niskie, eksperci PIE podkreślają, że rzeczywisty ślad węglowy sektora jest znacznie większy i ukryty.
Emisje z budownictwa są “znacznie bardziej rozproszone” i są ściśle związane z produkcją materiałów energochłonnych, takich jak cement, stal i aluminium. W tych przypadkach emisje są ewidencjonowane w statystykach przemysłu energochłonnego, objętego już systemem EU ETS 1.
Dla przedsiębiorstw budowlanych oznacza to konieczność przyjęcia szerszej perspektywy w ocenie ich wpływu na klimat, uwzględniającej emisje pośrednie (Scope 2 i 3), związane zarówno ze zużyciem energii elektrycznej, jak i z wytwarzaniem i transportem materiałów. To wzmocni presję na wybór dostawców oferujących produkty o niskiej emisyjności.
Chwiejność w branży. Czy polskie budownictwo znajduje się na rozdrożu?
Udział Polski w bezpośrednich emisjach sektora budownictwa UE wynosi zaledwie 1,4%, co jest niższe niż nasz udział w ludności (8%) i PKB (4,4%) Unii. Taka dysproporcja sugeruje, że albo polska branża budownictwa jest mniej emisyjna w przeliczeniu na pracownika, albo, co bardziej prawdopodobne, duża część emisji związana z produkcją materiałów budowlanych jest klasyfikowana w innych, bardziej emisyjnych sektorach przemysłu.
Gwałtowny odwrót od inwestycji i sprzedaży
Wyhamowanie sektora widać w prognozach przedsiębiorców dotyczących kluczowych obszarów działalności. Plany inwestycyjne zostały niemal zamrożone. Zaledwie 5% firm budowlanych zamierza zwiększyć nakłady inwestycyjne w IV kwartale, podczas gdy kwartał wcześniej optymistycznie deklarowało to 19% ankietowanych. Co więcej, aż 29% firm planuje inwestycje ograniczyć, a większość (66%) przewiduje utrzymanie ich obecnego, skromnego poziomu.
Równie pesymistycznie wygląda perspektywa sprzedaży. W IV kwartale wzrost obrotów prognozuje tylko 16% przedsiębiorstw, co stanowi spadek o blisko połowę w stosunku do III kwartału, kiedy zwiększenie sprzedaży deklarowało 35% firm. Oznacza to, że zdecydowana większość, bo aż 84% budowlańców, liczy co najwyżej na utrzymanie obecnych przychodów.
Płynność pod presją
Osłabienie prognoz sprzedażowych ma natychmiastowe przełożenie na ocenę kondycji finansowej. O poprawie płynności finansowej mówi zaledwie 12,5% firm, co oznacza potężny spadek optymizmu – w poprzednim kwartale poprawę oczekiwało aż 33% przedsiębiorstw. Ponad 87% firm przewiduje w tym zakresie utrzymanie się obecnej, trudniejszej sytuacji.
Interesującym zjawiskiem, towarzyszącym spowolnieniu inwestycyjnemu, jest nieznaczny wzrost zainteresowania finansowaniem zewnętrznym. Wzrost zapotrzebowania w tym zakresie deklaruje 7,5% firm (wobec niecałych 3% kwartał wcześniej). Może to wskazywać, że w obliczu niższej aktywności inwestycyjnej, część przedsiębiorstw sięga po zewnętrzne środki, takie jak leasing czy kredyty, by utrzymać bieżącą płynność i przetrwać trudniejszy okres.
źródło: PAP, EFL