
Inflacja w Polsce. GUS udostępnia najnowsze dane
Choć inflacja w czerwcu znów przekroczyła 4 proc., ekonomiści są zgodni: to ostatni miesiąc, w którym wskaźnik CPI wykracza poza cel NBP. W lipcu ceny mają już wyraźnie wyhamować, a jesień może przynieść obniżki stóp procentowych.

Główny Urząd Statystyczny potwierdził: inflacja konsumencka w czerwcu wyniosła 4,1 proc. rok do roku. To wynik minimalnie wyższy niż w maju (4,0 proc.) i wciąż wyraźnie powyżej celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. z przedziałem tolerancji 1,5–3,5 proc.). Jednocześnie, to ostatni miesiąc, w którym inflacja przekraczała ten zakres. Prognozy na lipiec przewidują gwałtowny spadek – nawet poniżej 3 proc.
W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,1 proc., co oznacza stabilizację po majowym spadku o 0,2 proc. Mimo tego niewielkiego wzrostu analitycy wskazują na pozytywny zwrot w trendzie cenowym.
Co drożało, a co taniało?
Największy wpływ na roczny wzrost cen miały wydatki mieszkaniowe – ceny związane z użytkowaniem lokali i nośnikami energii wzrosły o 8,2 proc., dodając 1,97 punktu procentowego do całkowitej inflacji. Żywność podrożała o 4,8 proc., a usługi gastronomiczne i hotelowe o 6 proc.
Z drugiej strony, konsumenci zauważyli realne oszczędności przy zakupach odzieży i obuwia (spadek o 1,5 proc. rok do roku) oraz przy tankowaniu – ceny transportu były niższe aż o 6 proc.
Warto odnotować, że inflacja usług (6,3 proc.) wciąż znacznie przewyższa inflację towarową (3,2 proc.). To sygnał, że sektor usług – powiązany z rosnącymi kosztami pracy – nadal pozostaje głównym źródłem presji inflacyjnej.
Lipiec przyniesie zwrot?
Według ekonomistów ING, PKO BP i Banku Millennium, inflacja już w lipcu wejdzie w cel NBP. Wskazują na efekt tzw. wysokiej bazy z lipca 2024 roku, kiedy to częściowo odmrożono ceny energii. W tym roku sytuacja wygląda inaczej – rząd ogłosił, że zamrożenie cen prądu zostanie przedłużone do końca 2025 roku. Dodatkowo światowe ceny surowców są stabilne, co sprzyja utrzymaniu niskiego tempa wzrostu cen.
Analitycy z ING prognozują inflację poniżej 3 proc. już w lipcu i dalszą stabilizację w kolejnych miesiącach. Ekonomiści z Banku Pekao idą o krok dalej: “W lipcu inflacja runie w dół” – napisali w komentarzu, wskazując, że efekt bazy i polityka cenowa państwa będą głównymi czynnikami tego spadku.
Przestrzeń na cięcie stóp procentowych?
Wraz ze spadkiem inflacji rosną szanse na zmiany w polityce monetarnej. Rada Polityki Pieniężnej – po wakacyjnej przerwie – może wrócić do cyklu obniżek stóp. Według prognoz ING i Pekao, we wrześniu możliwe jest cięcie o 50 punktów bazowych, a w listopadzie kolejne – o 25 punktów. W efekcie, stopa referencyjna NBP może spaść do 4,25 proc. do końca roku.
Taki scenariusz byłby możliwy tylko w warunkach dalszego wyhamowania inflacji i stabilnego budżetu państwa. Na razie, jak podkreślają analitycy, nie ma sygnałów, by deficyt miał się pogłębiać. To sprzyja utrzymaniu stabilności makroekonomicznej.
“Droga będzie wyboista”. Najnowsze prognozy NBP na lata 2025–2027. Sprawdź szczegóły!
Konsumenci mogą odetchnąć?
Czy oznacza to, że inflacja przestaje być problemem? Na razie – tak. Ceny nie będą już rosły w tempie znanym z ostatnich dwóch lat, a część kategorii może nawet tanieć. To dobra wiadomość nie tylko dla konsumentów, ale i dla firm, które do tej pory zmagały się z rosnącymi kosztami operacyjnymi.
Jednak nie wszyscy są równie optymistyczni. Niektórzy ekonomiści ostrzegają, że presja płacowa i ewentualne zmiany regulacyjne (np. w zakresie podatków lub opłat) mogą jeszcze wywołać nowe impulsy cenowe. Kluczowe będą dane z rynku pracy i szczegóły przyszłorocznego budżetu państwa.
Czerwcowy odczyt inflacji nie jest zaskoczeniem – ale jest sygnałem, że gospodarka wkracza w nową fazę. Wzrost cen jest coraz bardziej umiarkowany, a realna siła nabywcza powoli się odbudowuje. Przed nami ważne miesiące, które zdecydują o tempie i trwałości tych zmian.
źródło: Business Insider, Interia, PB, Gazeta Prawna