
Leczenie Ukraińców w Polsce. Zarabiamy, a nie tracimy?
Od 30 września obowiązują ograniczenia w świadczeniach zdrowotnych dla obywateli Ukrainy przebywających w Polsce. Jednak z danych udostępnionych “Rynkowi Zdrowia” wynika, że budżet państwa nie tylko nie traci pieniędzy na leczeniu Ukraińców, ale jeszcze zyskuje ponad 2,2 mld zł. Jak to się dzieje?

Obowiązująca od 30 września nowelizacja specustawy wprowadziła ograniczenia w dostępie do świadczeń dla pełnoletnich obywateli Ukrainy, którzy nie pracują i nie odprowadzają składek w Polsce. “Rozwiązania zawarte w tej ustawie to jest właściwie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika” – powiedział w czasie konferencji prasowej szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Jak podaje Business Insider, zmiany mają przynieść oszczędności na poziomie 270 mln zł w 2026 r.
Ile kosztuje Polskę udzielanie świadczeń zdrowotnych Ukraińcom? “Rynek Zdrowia” postanowił sprawdzić dane i tym samym zweryfikować zasadność wypowiedzi polityków, którzy w ostatnim czasie apelowali o zabranie Ukraińcom prawa do przeróżnych form opieki zdrowotnej w naszym kraju. Z danych udostępnionych “Rynkowi Zdrowia” wynika, że budżet państwa nie tylko nie traci pieniędzy, ale jeszcze zyskuje ponad 2,2 mld zł. Jak to możliwe?
Jest ich coraz więcej. Chodzi o biznesy cudzoziemców w Polsce, dowiedz się więcej.
Ile faktycznie wyniosło nas leczenie Ukraińców?
“Rynek zdrowia” ustalił, że koszty leczenia Ukraińców w Polsce w 2024 r. wyniosły łącznie niecałe 2,3 mld zł, z czego 747 mln pokryły pieniądze z Funduszu Pomocy. Jednocześnie łączny spływ składki zdrowotnej do ZUS-u od osób z Ukrainy wyniósł 3,8 mld zł. Z danych wynika, że po odliczeniu kosztów leczenia zostaje jeszcze ponad 2,2 mld zł. Czyli sama składka osób ubezpieczonych z Ukrainy jest nie tylko wystarczająca na pokrycie kosztów leczenia osób pracujących i niepracujących, ale też zostawia nadwyżkę dla budżetu państwa.
ZUS przekazał “Rynkowi Zdrowia” kwoty przypisu składek na ubezpieczenie zdrowotne za obywateli Ukrainy w latach 2023-2024. W 2023 r. było to 3,1 mld zł, a w 2024 r. – 3,8 mld zł. Z danych wynika tendencja wzrostowa wysokości łącznej składki od obywateli Ukrainy. Jeśli chodzi o koszty leczenia od stycznia do lipca 2025 r., to jak podaje “Rynek Zdrowia”, było to: 434 mln zł (za leczenie pacjentów objętych specustawą) oraz 946 mln zł (za leczenie pracujących Ukraińców).
Przy dotychczasowej łącznej kwocie kosztów leczenia blisko 1,5 mld zł w 2025 r. raczej nie można założyć skokowego wzrostu korzystania ze świadczeń zdrowotnych w Polsce przez obywateli Ukrainy. W porównaniu z wcześniejszymi spływami do ZUS-u składek ubezpieczeniowych również nie ma podstaw sądzić, by nie wystarczyło tych pieniędzy na opłacenie kosztów leczenia.
“Rynek zdrowia” dopytał również Ministerstwo Zdrowia, na jakich zasadach finansowana jest opieka dla osób ubezpieczonych z Ukrainy. “Opieka medyczna dla osób ubezpieczonych z Ukrainy, tj. opłacających składkę zdrowotną, finansowana jest na tych samych zasadach jak dla obywateli Polski” – czytamy w odpowiedzi. Oznacza to, że pracujące osoby mogą również ubezpieczyć członków najbliższej rodziny.
Co się zmieniło po nowelizacji ustawy?
Jak już wspomnieliśmy, od 30 września obowiązuje nowelizacja specustawy dla obywateli Ukrainy. Zgodnie z nią dorośli Ukraińcy, którzy nie pracują i nie są ubezpieczeni w Polsce, mają ograniczony dostęp do następujących świadczeń:
- programów zdrowotnych i lekowych
- leczenia stomatologicznego
- leczenia uzdrowiskowego i rehabilitacji uzdrowiskowej
- ratunkowego dostępu do technologii lekowych
- zabiegów endoprotezoplastyki i operacji usunięcia zaćmy
- refundowanych leków i wyrobów medycznych.
Zmiany jednak nie dotyczą dzieci, czyli obywateli Ukrainy do 18. roku życia, mieszkających w Polsce.
“Po 29 września będą mieli prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w takim samym zakresie i na takich samych zasadach, jakie mają zastosowanie do osób objętych ubezpieczeniem zdrowotnym w Polsce, z wyłączeniem jedynie leczenia uzdrowiskowego i rehabilitacji uzdrowiskowej oraz podania produktów leczniczych wydawanych świadczeniobiorcom w ramach programów polityki zdrowotnej ministra właściwego do spraw zdrowia” – podaje Ministerstwo Zdrowia.
ZUS przejmuje składki Polaków. Przepisy pozwalają zabrać setki tysięcy złotych, dowiedz się więcej.
Dlaczego wprowadzono ograniczenia w świadczeniach zdrowotnych?
Uzasadnieniem dla wprowadzenia zmian była m.in. “turystyka medyczna”, o której wspominał m.in. Karol Nawrocki czy Krzysztof Bosak z Konfederacji. Tzw. turystyka medyczna miała polegać na tymczasowym przyjeździe obywateli Ukrainy do Polski tylko po to, by skorzystać z bezpłatnych świadczeń zdrowotnych.
“Realnej skali tego zjawiska nikt nie zna, bo wymagałoby to zderzenia danych z NFZ o udzielonych konkretnym osobom świadczeniach zdrowotnych z danymi MSWiA dotyczącymi przekraczania granicy. W związku z tym NFZ nie ma dokładnej wiedzy na temat tego zjawiska. Żadne liczby nie padły także w uzasadnieniu projektu ustawy” – czytamy na łamach “Rynku Zdrowia”.
W uzasadnieniach wspominano również o udzielaniu pomocy naszym sąsiadom kosztem pieniędzy na świadczenia dla Polaków. Jednak z danych podanych “Rynkowi Zdrowia” wynika, że nie dopłacaliśmy do leczenia Ukraińców, a budżet państwa wręcz na tym zyskiwał dodatkowe pieniądze.
Również NFZ w oficjalnym komunikacie przy okazji nowelizacji specustawy zaznaczył: “Przypominamy, że koszty leczenia obywateli Ukrainy, których dotyczą przepisy specustawy, są pokrywane z budżetu państwa, a nie z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia“.
Obecna ustawa ukraińska ma obowiązywać do 4 marca 2026 r., zgodnie z unijnymi regulacjami. Co będzie dalej? Przeciwnicy bezpłatnych świadczeń optują za dalszymi ograniczeniami. A co z tego wyniknie, dowiemy się w przyszłości.
Źródła: Business Insider, GOV, Do Rzeczy