
Praca w upały. “Nowe przepisy mogą być martwe”
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiada zmiany w przepisach BHP dotyczących pracy w upalne dni. Kluczowa propozycja to bezwzględny zakaz wykonywania obowiązków po przekroczeniu określonych temperatur. Tymczasem dane Głównego Inspektoratu Pracy pokazują, że upały stosunkowo rzadko prowadzą do wypadków. Czy więc nowe regulacje są naprawdę potrzebne? – pyta Dziennik Gazeta Prawna.

Na początku lipca 2025 r. resort ujawnił trzecią wersję projektu zmieniającego rozporządzenie w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Pod lupę wziął ochronę pracowników wykonujących obowiązki w czasie upałów. Najważniejszą zmianą w jest bezwzględny zakaz wykonywania pracy, gdy temperatura przekracza określone, maksymalne wartości – czyli 35°C w pomieszczeniach i 32°C podczas prac fizycznych na otwartej przestrzeni.
Dodatkowo, po przekroczeniu określonych temperatur – 28°C dla pracy biurowej i lekkiej, 25°C dla pracy fizycznej w pomieszczeniach oraz 25°C dla wszystkich prac na zewnątrz – pracodawcy będą zobowiązani do wprowadzenia odpowiednich działań technicznych lub organizacyjnych (w przypadku pracy w pomieszczeniach) albo organizacyjnych (na otwartej przestrzeni), aby ograniczyć obciążenie cieplne pracowników.
Wyjątki od zakazu. Jak będą działać w praktyce?
Duże znaczenie mają tu jednak szczegóły. Zakaz pracy w upał nie będzie obowiązywał przez cały dzień, lecz tylko w tych momentach, gdy temperatura faktycznie przekroczy dopuszczalne wartości. Co więcej, przepisy przewidują wyjątek – zakaz nie zadziała, jeśli jego zastosowanie będą uniemożliwiać względy technologiczne. Pojawia się więc pytanie: czy to nie furtka do obchodzenia przepisów? I drugie: jak w praktyce rozumieć brak możliwości technologicznych?
Jak upały wpływają na gospodarkę? O tym pisaliśmy w innym artykule.
Wypadki przez upał? GIP: to margines
Warta uwagi jest jeszcze inna kwestia. Z danych Głównego Inspektoratu Pracy wynika, że wysoka temperatura rzadko bywa bezpośrednią przyczyną wypadków przy pracy. Sporadycznie staje się też powodem skarg. Czy w takiej sytuacji naprawdę potrzebne są nowe, specjalne przepisy? Problem ten poruszyła w czwartek, 7 sierpnia, Dziennik Gazeta Prawna.
Jak podaje dziennik, w 2023 roku odnotowano sześć wypadków przy pracy związanych z upałem, natomiast w 2024 i 2025 roku – żadnego. W trzech z tych sytuacji u poszkodowanych stwierdzono udar cieplny.
Wysoka temperatura rzadko bywa też powodem skarg do Państwowej Inspekcji Pracy. W latach 2023–2025 (do chwili obecnej) do PIP wpłynęło łącznie 277 skarg dotyczących zbyt wysokiej temperatury w miejscu pracy – z czego, jak zaznaczono, “wiele z nich okazało się niezasadnych”.
Postulaty zmian: konieczność urealnienia przepisów
Rozmówcy Dziennika Gazety Prawnej przyznają, że regulacje dotyczące pracy w czasie upałów są potrzebne. Kluczowe pozostaje jednak to, jak zostaną sformułowane i wdrożone.
– Nowe przepisy mogą być martwe – twierdzi Joanna Jasiewicz, adwokat, of counsel w Gide Loyrette Nouel. – Wymagane inwestycje, a czasem nawet ograniczenia przestrzenne w danym zakładzie pracy, zwłaszcza u małych i średnich pracodawców, mogą uniemożliwić przestrzeganie proponowanych przepisów – dodaje.
Jasiewicz jest zdania, że “wskazane byłoby pogłębienie dyskusji na temat propozycji zmian i ich urealnienie”.
Z kolei Marek Maszewski, członek zarządu głównego Stowarzyszenia Ochrony Pracy, koordynator ds. bhp w SEKA S.A., uważa, że “należy postulować rozwiązania ponadlokalne – na szczeblu unijnym – ze względu na warunki konkurencji międzynarodowej między pracodawcami”.
Źródło: DGP, PAP

