
Rząd ogłosił budżet na 2026 rok. “Wykonanie będzie wymagało precyzji”
Deficyt budżetowy w 2026 roku ma wynieść około 271,7 mld zł, czyli 6,5% PKB – ogłosił 28 sierpnia minister finansów, Andrzej Domański. – To jest budżet przełomowy – podkreślił Donald Tusk, komentując plan finansów państwa.

28 sierpnia Rada Ministrów zatwierdziła projekt budżetu na 2026 rok. Dochody państwa mają sięgnąć około 647 mld zł, a wydatki – 918,9 mld zł. Deficyt, jak zapowiedziano, nie powinien przekroczyć 271,7 mld zł. – Wykonanie tego budżetu będzie wymagało precyzji, a decyzje z nim związane – odwagi i wyobraźni – podkreślił premier Donald Tusk.
Nadzieja w podatkach?
W opublikowanym komunikacie resort doprecyzował, że “poziom dochodów budżetu państwa w 2026 r. będzie determinowany sytuacją makroekonomiczną, planowanymi zmianami systemowymi oraz działaniami mającymi na celu wzmocnienie strony dochodowej poprzez polepszenie szeroko rozumianej ściągalności podatkowej i zmniejszenie szarej strefy”.
Rząd zakłada, że w 2026 roku dochody podatkowe sięgną 579,9 mld zł – o 43,6 mld więcej niż w 2025 roku. Brzmi ambitnie, ale czy realistycznie? W tym roku dochody z podatków miały wynieść 570,7 mld zł. Tymczasem Ministerstwo Finansów przyznaje, że będą niższe o ponad 34 mld zł. Różnica robi wrażenie i rodzi pytania o trafność prognoz na przyszły rok.
Resort finansów duże nadzieje wiąże z wyższymi podatkami. Największym źródłem wpływów pozostaje VAT – w 2026 roku ma przynieść 341,5 mld zł. Prognoza opiera się m.in. na zakładanym wzroście konsumpcji o 6,4% oraz zmianach systemowych: podniesieniu limitu zwolnienia z podatku (z 200 do 240 tys. zł) i wprowadzeniu KSeF.
Wpływy z CIT oszacowano na 80,4 mld zł, co ma być efektem podwyższonej stawki dla sektora bankowego. Z PIT państwo chce uzyskać 32 mld zł, choć równocześnie większy udział w tym podatku trafi do samorządów – 193,8 mld zł wobec 174,1 mld zł w 2025 r. Dodatkowych pieniędzy fiskus spodziewa się również dzięki reformie wprowadzającej Osobiste Konta Inwestycyjne.
Nowe podatki w drodze? Rząd szuka miliardów na łatanie budżetu
Dochody z akcyzy zaplanowano na 103,3 mld zł, a ich wzrost ma zapewnić fala podwyżek. Od 2026 roku droższe będzie zarówno picie, jak i palenie: akcyza na alkohol wzrośnie o 15%, a na wyroby tytoniowe i nikotynowe – od 20 do nawet 50%, w zależności od kategorii. Na drodze rządowym planom może jednak stanąć jedno – prezydenckie weto.
Podatkowe plany rządu. Co wzbudza największe kontrowersje?
“Niskim deficytem nie obronimy polskiej granicy”
W projekcie budżetu na 2026 rok wydatki na zdrowie zaplanowano na 247,8 mld zł, czyli o 25 mld zł więcej niż rok wcześniej. W planie uwzględniono także finansowanie programów socjalnych, takich jak 800 plus, 13. i 14. emerytura czy Aktywny Rodzic.
Na mieszkalnictwo przeznaczono 8,7 mld zł (w tym 6,7 mld zł z budżetu państwa), a na gospodarkę morską – 2,4 mld zł, w tym środki na budowę statków szkolno-badawczych. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie dysponował około 15 mld zł, w tym ponad 6 mld zł z Funduszu Modernizacyjnego na program “Czyste powietrze”. Na usuwanie odpadów niebezpiecznych zaplanowano 0,2 mld zł.
Priorytetem ustawy budżetowej na rok 2026 jest jednak bezprecedensowo bezpieczeństwo, na które rząd postanowił przekroczyć rekordowe 200 mld złotych. – To ponad 4,8% PKB. Najwięcej spośród wszystkich państw członkowskich NATO – podkreślił Andrzej Domański, minister finansów. Znaczenie nakładów na zbrojenia podkreślał także premier, mówiąc, że niskim deficytem nie obronimy polskiej granicy.
Budżet na 2026 rok powstał w oparciu o ambitne założenia: wzrost gospodarczy na poziomie 3,5%, średnioroczną inflację 3% oraz wzrost wynagrodzeń o 6,4%. Minister podtrzymał też rządowe plany dotyczące podwyżek płac w sferze budżetowej, podkreślając, że są one elementem stabilnej strategii finansowej państwa.
“Polska liderem wzrostu gospodarczego”
– Ułożyliśmy budżet, w którym inflacja jest jedną z najniższych w Europie – chwalił się podczas wystąpienia premier Tusk. Tymczasem Rafał Benecki, ekonomista Banku ING przypomina: – Polska ma i nadal będzie miała drugi najwyższy deficyt w UE. Większy – jak dodał – ma tylko Rumunia.
Ekspert wskazał na konieczność odniesienia deficytu do kondycji polskiej gospodarki. – Polska wciąż jest liderem wzrostu gospodarczego, więc jest w stanie finansować tak ogromny deficyt – tłumaczył. Podkreślił jednocześnie, że nie zmienia to faktu, iż tak szybki przyrost długu i duży deficyt są sporym obciążeniem dla gospodarki i mają dużo efektów ubocznych.
Ekonomista zaznacza, że finansowanie tak dużego deficytu opiera się głównie na krajowych oszczędnościach, co ogranicza dostępność kredytu dla firm. Polska stoi przed ogromnymi potrzebami inwestycyjnymi w infrastrukturze, energetyce i innowacjach, a krajowy biznes wciąż odstaje od innych państw pod względem inwestycji. Część deficytu wynika więc z realizacji tych planów, ale znacząco obciążają go też wydatki socjalne, na zdrowie i obronność.
“Albo wyższe podatki, albo niższe wydatki”
Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego podkreśla, że debata publiczna powinna dziś skupić się na wyborze priorytetów dla rozwoju kraju. – Przez wiele lat wspieraliśmy głównie gospodarstwa domowe, teraz czas zadbać o gospodarkę – mówi ekonomista, zaznaczając przy tym, że Polska należy do najbardziej hojnych socjalnie państw UE.
Zdaniem ekonomisty, rząd musi zacząć szukać oszczędności. Albo poprzez wyższe podatki, albo niższe wydatki.
– Polska wciąż ma relatywnie niskie podatki w porównaniu z Zachodnią Europą, przy jednoczesnej rozbudowanej polityce socjalnej – zwraca uwagę Benecki. – Dodatkowo jesteśmy krajem przyfrontowym, co dodatkowo obciąża budżet. Tak wysoki deficyt nie jest stanem, który da się utrzymać długo – ostrzega ekonomista, dodając, że podtrzymywanie tak dużego deficytu podkopuje nasze możliwości finansowe.
“Budżet wydaje się dosyć mocno optymistyczny”
Ustalony budżet ocenił także Mariusz Zielonka, ekonomista Konfederacji Lewiatan. Jego zdaniem podane w czwartek prognozy makroekonomiczne resortu finansów można uznać za “wiarygodne i realne do spełnienia”, jednak “budżet, przy tym deficycie, wydaje się być dosyć mocno optymistyczny”.
Ekonomista podkreśla, że rekordowe wydatki na obronność i ochronę zdrowia są duże, ale wynikają z ustawowych zobowiązań państwa. – Obronność jest odmieniana przez wszystkie przypadki w tej chwili i rzeczywiście próżno szukać osoby, która by negowała słuszność tych wydatków – zauważył. Zaznaczył jednak, że rodzi to pewne obawy, iż budżet w pewnym momencie nagle wymknie się spod kontroli.
Budżet mocno przestaje się spinać. Ekonomiści oszacowali kwotę długu
Przypomnijmy, dzień przed posiedzeniem rządu ekonomiści wycenili dziurę budżetową na ponad 300 mld zł. Wobec tych prognoz optymizm rządu może faktycznie wydawać się nieco na wyrost, ale… piłka wciąż leży po jego stronie, a liczby są nadal w grze.

