Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Ubywa miejsc pracy w Polsce. Gdzie zarabia się najwięcej?

Tylko dwa regiony w Polsce odnotowały wzrost zatrudnienia. Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc. – informuje “Rzeczpospolita”. W których regionach płaca jest najwyższa?

Rozmowa rekrutacyjna
Źródło: Freepik

Prawie 3000 zł wynosi różnica pomiędzy zarobkami na Mazowszu i w woj. warmińsko-mazurskim. Mazowsze (10,2 tys. zł), Małopolska (9,3 tys. zł) i Dolny Śląsk (9,2 tys. zł) otwierają listę przeciętnych płac w sektorze przedsiębiorstw w pierwszym półroczu, a zamykają ją Podlaskie, Podkarpackie (po nieznacznie mniej niż 7,5 tys. zł), Świętokrzyskie (7,4 tys. zł) i Warmińsko-Mazurskie (7,3 tys. zł) – zauważa gazeta, cytując najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

“Rzeczpospolita” zwraca też uwagę, że tylko w Wielkopolsce (o 0,6 proc.) i Małopolsce (o 1,5 proc.) po czerwcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (w firmach, w których pracuje od 10 osób bez branży finansowej i administracji publicznej) było wyższe niż w I półroczu 2024 r.

Wyhamowanie rynku pracy? “Rozczarowujące dane”, dowiedz się więcej.

Od czego zależy płaca w Polsce?

W pozostałych regionach zatrudnienie zmniejszyło się – podała gazeta. Wskazała, że spadek wyniósł od 0,6 proc. w woj. opolskim i świętokrzyskim do 2,1 proc. w kujawsko-pomorskim i śląskim oraz 2,4 proc. w woj. lubuskim i 4,1 proc. w warmińsko-mazurskim.

3,8 tys. zł wyniosła różnica między czerwcowymi płacami w Katowicach (11,2 tys. zł) i Białymstoku (7,4 tys. zł). Jak zauważa gazeta zwykle to jednak Kraków (10,9 tys. zł) Warszawa (10,5 tys. zł i Gdańsk (10,6 tys. zł) są w czołówce.

Gazeta stwierdza też, że w Polsce przede wszystkim płaca zależy od branży, a lokalizacja ma drugoplanowe znaczenie. “Im w mieście, czy regionie wyższy jest procent ludzi zatrudnionych w branżach, w których płace są wysokie, tym lepsza średnia” – dodaje. 

Czego oczekują polscy pracownicy? To zależy od płci, dowiedz się więcej.

Wyhamowanie rynku pracy?

Wcześniej pisaliśmy, że Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w czerwcu 2025 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,2 proc., co oznacza wzrost o 0,2 pkt proc. względem maja. To pierwszy od miesięcy przypadek, gdy latem – w szczycie sezonu prac sezonowych – rośnie bezrobocie. Przeważnie czerwiec przynosi spadki liczby zarejestrowanych bezrobotnych, co ma związek z aktywizacją branż takich jak turystyka, gastronomia czy rolnictwo.

Tymczasem na koniec czerwca liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wzrosła do 797 tys. osób – o ponad 14 tys. więcej niż miesiąc wcześniej. W skali roku oznacza to wzrost o 4,6 proc. To także więcej niż wynikało ze wstępnych prognoz Ministerstwa Rodziny i Pracy, które zapowiadało wskaźnik na poziomie 5,1 proc. O tym, dlaczego bezrobocie rośnie mimo sezonu, dowiesz się z naszego artykułu.

Zobacz też