
Zamykamy polsko-niemieckie nożyce? Przemysł coraz bliżej odbicia PMI
Według danych S&P Global, następuje powolne odbicie polskiego sektora przemysłowego. Wiele czynników wpływających na pogorszenie się sytuacji w przemyśle wyhamowuje, ale to jeszcze nie powód do dumy. Wskaźnik PMI wzrósł w porównaniu z sierpniowym 46,6 pkt, osiągając we wrześniu poziom 48,0 pkt, co jest zjawiskiem pozytywnym. Należy jednak pamiętać, że tak długo jak pozostaje poniżej progu 50,0 tak dalej mamy do czynienia z kurczeniem się sektora.

“Wrzesień zakończył słaby trzeci kwartał dla polskiego sektora wytwórczego. Średni odczyt wskaźnika PMI wyniósł w tym kwartale 46,8, co stanowi najniższy wynik od drugiego kwartału 2024 r.” – komentuje Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence.

Co wpłynęło na podwyższenie wskaźnika?
Mimo, że we wrześniu “nowe zamówienia otrzymane przez polskich producentów spadły szósty miesiąc z rzędu”, to tempo spadku było najniższe od maja oraz zmniejszyło się już trzeci miesiąc z rzędu.
“Utrzymujący się spadek nowych zamówień przełożył się we wrześniu na niższy poziom produkcji. Produkcja spadła piąty miesiąc z rzędu, chociaż tempo spadku było najsłabsze w tej sekwencji i jedynie umiarkowane” – czytamy w raporcie. Generalnym powodem wzrostu wskaźnika PMI jest wyhamowanie tempa spadków poszczególnych jego elementów. Wzrostów jest niestety niewiele.
Podobne obniżenie tempa spadkowego obserwujemy w przypadku:
- nowych zleceń eksportowych otrzymanych przez polskich producentów,
- likwidacji miejsc pracy,
- zakupu surowców,
- zapasu surowców.
“Coraz wyraźniej jednak widać, że słabnie tempo spadku aktywności w sektorze wytwórczym. Nowe zamówienia – zarówno krajowe, jak i eksportowe – zmniejszają się już kolejny miesiąc, ale dynamika tego procesu jest coraz niższa” – komentował główny ekonomista Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka.
W ocenie ekonomisty ogromną rolę odegrają zapasy zgromadzone przez firmy. Przedsiębiorstwa konsekwentnie optymalizują ilość surowców składowanych i zakupionych, tak aby nie ryzykować nadmiernego zatowarowania.
“Ta strategia ma podwójny wymiar – z jednej strony jest dowodem na brak wiary w szybkie ożywienie, z drugiej tworzy potencjalną »sprężynę«: jeśli popyt odbije, firmy pozbawione zapasów będą musiały gwałtowniej zwiększyć produkcję, co przyspieszy cykl odbudowy” – uważa ekonomista.
500 miejsc pracy znika każdego dnia. Sprawdź, czy UE ma problem z przemysłem
“W ciągu miesiąca produkcja, nowe zamówienia, eksport, zakupy i zatrudnienie spadały w wolniejszym tempie, a poziom zaległości produkcyjnych wzrósł dopiero po raz drugi w ciągu ponad trzech lat. Koszty produkcji spadały w najszybszym tempie od początku roku, łagodząc presję na marże” – dodaje Trevor Balchin.

Spójrzmy na pozytywy. Koszty produkcji maleją?
Największą ulgą dla sektora przemysłowego będzie informacja na temat rekordowo spadających kosztów produkcji.
“Presja inflacyjna osłabła we wrześniu – średnie koszty produkcji spadły po raz trzeci w ciągu ostatnich czterech miesięcy i to w najszybszym tempie od stycznia. Producenci po raz trzeci w ciągu ostatnich pięciu miesięcy obniżyli też ceny swoich wyrobów, choć tylko nieznacznie” – czytamy w raporcie.

“Redukcja zapasów oraz umiarkowana polityka kadrowa wskazują, że firmy przygotowują się do przetrwania słabszej koniunktury, ale w momencie poprawy popytu mogą szybko przyspieszyć produkcję” – informował Mariusz Zielonka.
Wrześniowe 12-miesięczne prognozy produkcji pozostały pozytywne, a wskaźniki przyszłej produkcji pozostają na niezmienionym poziomie. Producenci utrzymują optymistyczne nastroje, czego powodami są: ożywienie gospodarcze, fundusze z KPO, otwarcie nowych rynków i produktów – komentują autorzy raportu. Mimo to “optymizm biznesowy pozostał poniżej historycznego trendu (od 2012 r.)”.
Eksperci bankowi podchodzą z nadzieją do dalszej przyszłości sektora. Analitycy Pekao zwracają uwagę na “zamknięcie nożyc” pomiędzy polsko-niemiecką koniunkturą PMI. Miejmy nadzieję, że wkrótce wrócimy do stanu z połowy roku 2024 roku.
Główny ekonomista Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka zaleca zachowanie “ostrożnego optymizmu”. Według niego przemysł przeszedł przez najtrudniejszą fazę a na horyzoncie widoczna jest perspektywa stabilizacji i odbicia.
“Redukcja zapasów oraz umiarkowana polityka kadrowa wskazują, że firmy przygotowują się do przetrwania okresu słabości, ale w momencie poprawy popytu – czy to dzięki odbudowie koniunktury w strefie euro, czy większej stabilności w handlu transatlantyckim po umowie UE–USA – mogą stosunkowo szybko przyspieszyć produkcję” – dodał Zielonka.
źródło: S&P, Business Insider, PAP

