
Co dalej ze składką zdrowotną? Premier zabrał głos
4 grudnia w Ministerstwie Rozwoju i Technologii odbył się szczyt medyczny “Bezpieczny Pacjent” z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Jakie są dalsze plany w kwestii składki zdrowotnej? Ile wynosi deficyt Narodowego Funduszu Zdrowia?

– Rosną wpływy ze składki zdrowotnej, co jest możliwe dzięki rosnącej gospodarce i rynkowi pracy. W 2023 r. wpływy ze składki zdrowotnej wyniosły 141 mld zł, w tym roku będzie to 173 mld zł, a w roku 2026 będzie to 184 mld zł – powiedział minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.
Dodał, że mimo wzrostu wpływów ze składki pieniędzy na służbę zdrowia brakuje i dlatego w tym roku na ten cel zostało przeznaczonych dodatkowo 6,5 mld zł z rezerw, poza tym 1,5 mld zł jako refundacja zmniejszonej składki zdrowotnej oraz ponad 1 mld zł w obligacjach skarbowych. Przypomniał też, że wydatki sukcesywnie rosną.
– W 2019 r. wydatki na ten cel wyniosły trochę ponad 100 mld zł, w 2024 r. było to 211 mld zł, a na ten rok planujemy 237 mld zł. Mówimy o ponaddwukrotnym wzroście w ciągu ponad czterech lat. Na przyszły rok planujemy nakłady w kwocie 248 mld zł – dodał minister finansów i gospodarki.
Składki zdrowotne rosną. Pieniądze idą na Ferrari i pałace, dowiedz się więcej.
“Nie planujemy podniesienia składki zdrowotnej”
Premier poinformował podczas konferencji, że rząd nie planuje podniesienia składki zdrowotnej.
– Jeśli więc pytacie mnie państwo – chociaż to pytanie nie brzmiało wprost – czy będzie wyraźnie więcej pieniędzy na ochronę zdrowia, to proszę pytać konkretnie: czy mamy zamiar podnieść składkę zdrowotną? I powiem uczciwie: nie planujemy podniesienia składki zdrowotnej – powiedział.
Przyznał, że zdaje sobie sprawę, że wiele osób chciałoby podniesienia składki zdrowotnej, jednak nie może tego zrobić.
–- Chcę, żebyście mi uwierzyli w sprawie, na której ja się naprawdę dobrze znam (…). Otóż nie, nie ma takiej możliwości, żeby w tym, w przyszłym roku podnieść składkę zdrowotną – podkreślił.
Szacowany na przyszły rok deficyt Narodowego Funduszu Zdrowia to blisko 23 mld zł. Jednocześnie premier zaznaczył, że należy szukać wszystkich możliwych metod, aby optymalizować wydatki, “żeby te pieniądze, które są, które mamy do dyspozycji, wydawać w sposób optymalny”.
Jeśli jednak rząd nie zmniejsza wydatków, tylko je powiększa z roku na rok, jednocześnie nie może pokryć deficytu z budżetu państwa, to nasuwa się pytanie – kto to pokryje?
ZUS a bezpieczeństwo zdrowotne. Jak mieć ubezpieczenie, płacąc mniej? Sprawdź!
Co na to eksperci?
Zdaniem ekspertów w sytuacji niedoboru pieniędzy na leczenie możliwe jest albo zwiększenie wpływów ze składki zdrowotnej, np. przez jej podniesienie, albo znalezienie oszczędności w systemie, albo zwiększenie dotacji z budżetu państwa.
NFZ jest bowiem w większości finansowany ze składki zdrowotnej. Dodatkowo zasilany jest dotacją z budżetu państwa.
Plan budżetu na 2026 r. zakłada, że na ochronę zdrowia ma trafić 247,8 mld zł. Zgodnie z przepisami wydatki te w 2026 r. muszą wynieść minimum 247,6 mld zł.
Byłyby o blisko 40 mld zł wyższe, gdyby – tak jak w przypadku obronności – wyznaczano je w odniesieniu do PKB z tego samego roku. Wydatki na zdrowie określane są jednak w relacji do PKB sprzed dwóch lat.
ZUS rośnie, a świadczenia maleją. Czy to się jeszcze opłaca? Sprawdź!
Szpitale muszą się szybko dostosować do zmian?
Docelowego ustabilizowania finansów NFZ chce szefowa ministerstwa zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda. Liczy ona na efekty, które może przynieść reforma szpitalnictwa zakładająca przekształcenia i konsolidację szpitali, które mają być dostosowane do wyzwań dyktowanych przez demografię.
– Demografia jest czymś, z czym przychodzi nam się mierzyć. Nie do końca wszyscy zrozumieliśmy, że ochrona zdrowia powinna sprostać tym wymogom. Już zaczynamy obserwować trendy na porodówkach, za chwilę pewnie na oddziałach pediatrycznych – powiedziała Jolanta Sobierańska-Grenda.
Wyjaśniła, że właśnie dlatego resort zdrowia zachęca szpitale do takiego przeprofilowania działalności, które zapewni leczenie starzejącemu się społeczeństwu. Powodzenie reformy zależy natomiast od narzędzi finansowych dla szpitali.
NFZ na krawędzi? “Znaczący wzrost finansowania nie wystarczy”, dowiedz się więcej.
Co z obiecaną obniżką składki zdrowotnej?
Jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. było obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Na początku kwietnia br. głosami KO, Polski 2050-TD i PSL-TD Sejm uchwalił nowelizację przepisów o składce zdrowotnej, która zakładała wprowadzenie dwuelementowej podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców – do pewnego poziomu byłaby ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów – procentowa.
Politycy koalicji rządzącej argumentowali, że chcą w ten sposób odciążyć prowadzących działalność gospodarczą, których składka została podwyższona przez rząd Mateusza Morawieckiego w ramach Polskiego Ładu.
Zmiana dotyczyłaby 2,5 mln prowadzących działalność gospodarczą i kosztowałaby budżet państwa co najmniej 4,6 mld zł (o tyle miałyby się zmniejszyć wpływy ze składki zdrowotnej).
Budżet państwa alarmuje? “Nowelizacji nie będzie”, dowiedz się więcej.
Ustawa została jednak zawetowana w maju br. przez prezydenta Andrzeja Dudę, który uznał, że budzi ona bardzo poważne wątpliwości w zakresie sprawiedliwości społecznej oraz jest sprzeczna z zasadami konstytucyjnymi.
Jedyną zmianą w składce zdrowotnej przeprowadzoną w obecnej kadencji Sejmu było zniesienie obowiązku oskładkowania sprzedaży środków trwałych.
Od 1 stycznia br. przedsiębiorca samodzielnie zadecyduje, czy brać pod uwagę przychody ze sprzedaży środków trwałych przy liczeniu podstawy składki. Nowelizacja obniżyła też minimalną podstawę wymiaru składki płaconej przez przedsiębiorców do 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

