Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Ekonomista ZUS: Praca powinna przekładać się na lepszą emeryturę

Gdy rząd pracuje nad Koncepcją Rozwoju Kraju 2050 i szuka sposobu na dostosowanie systemu emerytalnego do nadchodzących zmian, z ZUS płynie jasny sygnał: system emerytalny powinien premiować pracujących.

Źródło: Flickr. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista ZUS

Rada Ministrów przyjęła Koncepcję Rozwoju Kraju 2050. To plan, który wyznacza długofalowe kierunki rozwoju Polski, oparty na analizie możliwych scenariuszy przyszłości. Dokument zakłada dostosowanie systemu emerytalnego do nowych modeli pracy, promowanie dłuższej aktywności zawodowej i wprowadzenie stabilnych mechanizmów gromadzenia kapitału na starość.

Jak depopulacja wpłynie na emeryrytury? O tym możesz przeczytać tutaj.

Koncepcja Rozwoju Kraju 2050

Polska starzeje się w szybkim tempie, a liczba osób w wieku produkcyjnym spada. Brakuje rąk do pracy, a problem pogłębia niska aktywność zawodowa części społeczeństwa. Autorzy Koncepcji Rozwoju Kraju 2050 podkreślają, że jednym z kluczowych rozwiązań jest zmiana systemu świadczeń socjalnych tak, by nie zniechęcał do podejmowania zatrudnienia.

Rząd zapowiada też reformę usług opiekuńczych dla osób wymagających wsparcia oraz działania promujące równościowe i aktywne zawodowo rodzicielstwo – dostosowane do różnych etapów życia rodziny.

Emerytury w Polsce oparte na trwałych filarach

Głos w sprawie rządowych planów zabrał w rozmowie z PAP prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista ZUS. Jego zdaniem polski system emerytalny opiera się na solidnych fundamentach. – Nie chodzi o zmianę samej istoty systemu – podkreślił.

– Polski model, w którym wysokość świadczenia jest proporcjonalna do wkładu pracy, jest najlepszy z punktu widzenia gospodarki, rynku pracy i odporności na zmiany demograficzne. System emerytalny powinien premiować tych, którzy pracują – mówił.

O ile kobiety mają niższą emeryturę? O tym pisaliśmy w innym artykule.

Wsparcie socjalne tylko dla najbardziej potrzebujących

Prof. Wojciechowski opowiedział się za tzw. konsensusem liberałów i socjalistów. To zasada, według której państwo powinno pomagać tylko tym, którzy znaleźli się w niezawinionym niedostatku, np. z powodu niepełnosprawności czy bardzo niskich dochodów w gospodarstwie domowym. – Rozbudowany system świadczeń, połączony z wysokimi podatkami i składkami dla osób o niskich zarobkach, może skutecznie zniechęcać do pracy – ostrzegł główny ekonomista ZUS.

Prof. Wojciechowski zwrócił uwagę, że trzeci filar emerytalny – dobrowolne formy oszczędzania uzupełniające ZUS i OFE – wymaga uproszczenia. Jego zdaniem obecnie funkcjonuje zbyt wiele podobnych rozwiązań z różnymi ulgami podatkowymi.

– Mało kto wie, ile mamy dziś form trzeciego filaru i czym się od siebie różnią. Wiele z nich opiera się na tych samych ulgach, zmienia się jedynie moment ich zastosowania. Warto to ujednolicić: mniej form, większa przejrzystość, niższe koszty i efekt naśladownictwa wśród przyszłych oszczędzających – podkreślił.

Jakie plany na emerytury Polaków ma nowy prezydent? Przeczytaj!

Za wcześnie na podnoszenie wieku emerytalnego?

Najważniejsze pytanie pozostaje bez zmian: jak zatrzymać osoby w wieku emerytalnym na rynku pracy? Zdaniem eksperta ZUS, konieczna jest likwidacja tzw. antybonusów, a więc zachęt do wcześniejszego przechodzenia na świadczenie.

– Przykładem są trzynastki i czternastki, które trafiają wyłącznie do osób już pobierających emeryturę. Nie chodzi o ich likwidację, lecz o wprowadzenie rozwiązań, które nie karałyby osób pozostających aktywnymi zawodowo – podkreślił Wojciechowski.

Zdaniem ekonomisty to nie jest jeszcze moment na podnoszenie wieku emerytalnego. Najpierw trzeba uporządkować system i ograniczyć przywileje dla wybranych grup.

– Obecnie nadmierna redystrybucja obciąża pracowników etatowych. Dopóki system powszechny nie zostanie rzeczywiście upowszechniony, podnoszenie wieku emerytalnego tylko pogłębi nierówności – zaznaczył.

Zobacz też