
Polski przemysł w dół. “Wyraźne ostrzeżenie”
Po miesiącach ostrożnego optymizmu polski przemysł znów traci impet. Czerwcowy odczyt wskaźnika PMI zaskoczył negatywnie, sygnalizując pogorszenie warunków biznesowych i pogłębiając obawy o kondycję sektora wytwórczego w drugiej połowie roku.

Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce, publikowany przez S&P Global, w czerwcu obniżył się do poziomu 44,8 punktu, co oznacza najgłębszy spadek od października 2023 r. i wyraźne odchylenie od prognoz, które zakładały stabilizację wskaźnika w okolicach 48 punktów. Pod kreską znalazły się niemal wszystkie komponenty badania – od zamówień po zatrudnienie i prognozy produkcji.
Spadek nowych zamówień
Największym źródłem niepokoju pozostaje wyraźny spadek nowych zamówień, zarówno krajowych, jak i eksportowych. Według analityków S&P Global popyt na wyroby przemysłowe z Polski zmniejszał się w czerwcu w tempie niewidzianym od jesieni ubiegłego roku. Firmy odpowiadając na malejącą liczbę kontraktów, ograniczyły moce produkcyjne i redukowały stan zatrudnienia.
– Spadek nowych zamówień zapoczątkowany w kwietniu w czerwcu zdecydowanie przyspieszył. Popyt międzynarodowy pozostaje wyjątkowo słaby, co w największym stopniu wiąże się z trudną sytuacją gospodarczą w Europie Zachodniej – wskazują autorzy raportu.
Według danych PMI eksportowe zamówienia spadały w czerwcu w najszybszym tempie od września 2023 r., co w praktyce oznacza, że polski przemysł nie może liczyć na wsparcie odbiorców z Niemiec czy Francji. Jednocześnie skurczenie się portfela zamówień przekłada się na ograniczenie produkcji i spadek inwestycji w środki produkcji.
Prognozy coraz słabsze
Czerwcowy odczyt wskazuje, że produkcja przemysłowa spadła drugi miesiąc z rzędu, tym razem w najszybszym tempie od listopada 2022 r. Subindeks produkcji stracił w ciągu dwóch miesięcy ponad 9 punktów, co jest największym pogorszeniem od trzech lat.
Producenci, reagując na malejący popyt, ograniczyli zakupy materiałów oraz wyraźnie zmniejszyli zapasy. Dane pokazują, że poziom zapasów surowców uszczuplił się w czerwcu w najszybszym tempie od początku bieżącego roku.
Równocześnie spada również optymizm dotyczący przyszłości. Wskaźnik prognoz produkcji na najbliższe 12 miesięcy ponownie obniżył się, osiągając najniższy poziom od listopada 2024 r. – zaledwie trzy miesiące wcześniej wskaźnik znajdował się na szczycie 45-miesięcznego maksimum.
– Pod koniec drugiego kwartału warunki rynkowe wyraźnie się pogorszyły. Coraz większe znaczenie dla nastrojów przedsiębiorców mają obawy związane z polityką celną i napięciami geopolitycznymi – komentuje Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence.
Redukcje zatrudnienia i cięcie kosztów
Według autorów badania firmy starały się dostosować moce przerobowe do gwałtownie zmniejszającej się produkcji. Zatrudnienie w przemyśle zmalało po raz czwarty od początku 2025 r., choć tempo redukcji etatów nieco osłabło w porównaniu do maja.
Mimo że popyt na środki produkcji spadł, a zakupy materiałów ograniczono, terminy dostaw nieznacznie się wydłużyły – co w opinii ankietowanych częściowo wynika z niepewności po stronie dostawców.
Ciekawym sygnałem jest również fakt, że po trzech miesiącach wzrostów średnie koszty produkcji zaczęły w czerwcu spadać, choć dynamika tej zmiany była minimalna. Z kolei ceny wyrobów gotowych nieznacznie wzrosły, co odzwierciedla presję na marże producentów.
Na czym zależy młodym ludziom w pracy? Praca zdalna na szarym końcu. Sprawdź!
Fundusze unijne odmienią sytuację?
W badaniu S&P Global 24 proc. respondentów wskazało, że w kolejnych miesiącach spodziewa się wzrostu produkcji. Najczęściej jako powód wymieniano oczekiwaną poprawę sytuacji w Niemczech oraz napływ środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jednak aż 19 proc. firm deklaruje, że w perspektywie roku produkcja spadnie, głównie z powodu słabego napływu nowych zamówień i ogólnej niepewności gospodarczej.
Eksperci PKO BP zwracają uwagę, że czerwcowy PMI stanowi wyraźne ostrzeżenie o pogarszającej się koniunkturze przemysłowej w Polsce. Ich zdaniem słaby popyt wewnętrzny i eksportowy w połączeniu z niepewnością co do polityki celnej i globalnej koniunktury mogą nadal ciążyć na polskim przemyśle.
– Dane PMI sygnalizują dalsze problemy w sektorze, jednak wskaźnik jest zmienny i nie zawsze odzwierciedla realne procesy gospodarcze. W maju oficjalne dane GUS czy Eurostatu nie potwierdziły jeszcze tak silnego spowolnienia – zaznaczają analitycy banku.
Miliardy dla przedsiębiorców. Kto skorzysta? Sprawdź!
W poszukiwaniu impulsu wzrostu
Czerwcowy odczyt PMI to mocny sygnał, że odbudowa polskiego przemysłu po pandemicznych i inflacyjnych turbulencjach może być bardziej krucha, niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu.
Choć wielu przedsiębiorców liczy na ożywienie w Niemczech i poprawę eksportu, na razie optymizm zastępuje ostrożność. Obawy o kolejne miesiące nie są bezpodstawne – w ocenie ekspertów konieczne będzie pojawienie się wyraźnego impulsu wzrostu, aby wyjść z fazy stagnacji.
Dane PMI wskazują więc na ryzyko, że druga połowa 2025 roku upłynie pod znakiem zmniejszonych zamówień i walki o utrzymanie płynności. Dla wielu firm oznacza to potrzebę przemyślenia strategii kosztowej i dalszego dostosowania skali działalności.
źródło: PAP Biznes, PAP, Business Insider