Portal dla tych,
którzy chcą dotrzeć na sam szczyt

Fala grupowych zwolnień. Będzie jeszcze gorzej?

W Polsce rośnie stopa bezrobocia i maleje liczba ofert pracy. Jednocześnie firmy mówią głośno o redukcji zatrudnienia. Które sektory są najbardziej zagrożone? Jakie są nastroje pracownicze?

Pracownik zostaje zwolniony.
Źródło: Freepik

Co się dzieje z rynkiem pracy? W lipcu po raz kolejny wzrosła stopa bezrobocia. Z danych GUS wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce pod koniec lipca 2025 roku wyniosła 5,4% w porównaniu do czerwcowego wskaźnika na poziomie 5,2%.

Niepokojące są również dane z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Jak podaje BIEC, Wskaźnik Rynku Pracy informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w sierpniu br. wzrósł o blisko 1 punkt. To piąty miesiąc z rzędu, w którym wskaźnik ten rośnie.

Z kolei liczba ofert pracy w Polsce w lipcu 2025 roku spadła poniżej 250 tys. Tak źle nie było od czasów pandemii. Jednocześnie rośnie liczba firm, które ogłaszają upadłość. Powyższe dane w zestawieniu z liczbą ogłoszonych masowych zwolnień są niepokojące.

Cyberataki paraliżują biznes? Polska na pierwszej linii frontu, dowiedz się więcej.

Fala masowych zwolnień w Polsce?

Jak pisaliśmy wcześniej na 26.piętrze “Dziennik Gazeta Prawna” wskazał, że tylko w pierwszym półroczu 2025 roku pracodawcy zgłosili potrzebę masowych cięć etatów, które obejmą 80 tys. osób. Dziennik podkreśla, że to więcej niż w naznaczonym pandemią 2020 r. i ponad dwukrotnie więcej niż w całym zeszłym roku. Przypomnijmy, że w 2024 roku pracodawcy zapowiedzieli redukcję zatrudnienia obejmującą 37,3 tys. osób.

Do czerwca 2025 roku grupowe redukcje etatów dotknęły ponad 17 tys. pracowników, czyli tyle, ile w latach 2021–2023. Jak podaje DGP dotychczas zrealizowano około 20 proc. zapowiadanych redukcji. W kolejnych miesiącach fala zwolnień może znacząco wzrosnąć.

Jak podaje Bankier, dane CBOS dotyczące zwolnień w pierwszym półroczu 2025 roku pokazują, że najwięcej zwolnień zarejestrowano w następujących sektorach:

  • produkcji przemysłowej,
  • handlu detalicznym,
  • usług finansowych,
  • logistyki i transportu.

Ciemne chmury nad rynkiem pracy. Nadchodzi gruntowna reforma, dowiedz się więcej.

Giganci zwalniają najwięcej osób?

Jak podaje bankier na czele zwolnień jest Poczta Polska – blisko 6300 osób. Drugie miejsce zajęło międzynarodowe przedsiębiorstwo sprzętu AGD Beko, które zwolniło 1800 osób. Fujitsu zwolniło 830 osób, a PKP Cargo prawie 770. “Zwolnienia w PKP Cargo to efekt spadku przewozów” – ocenił szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek. Podobnie liczba zwolnień ma się w firmach Rafako i Eko-okna – blisko 700 pracowników.

Frma Eko-Okna została uhonorowana tytułem Najlepszego Pracodawcy w Polsce w rankingu tygodnika “Wprost” jeszcze w maju 2025 roku. Jak podał Money, zysk netto firmy spadł o 77 proc. z 445,8 miliona zł w 2023 roku do 100,2 miliona zł w 2024 roku. 

“Zmiany w poziomie zatrudnienia są wynikiem trudnej, ale koniecznej reorganizacji, podyktowanej dynamiczną i wymagającą sytuacją na europejskich rynkach budowlanych” – skomentował w przesłanym do redakcji Money.pl oświadczeniu Adam Wita, rzecznik prasowy Eko-Okna.

“Decyzje te polegają głównie na rezygnacji ze współpracy z agencjami pracy tymczasowej oraz nieprzedłużaniu kończących się umów o pracę zawartych na czas określony” – podsumował rzecznik prasowy Eko-Okna.

Z kolei Makro and Cash ogłosiło zamknięcie czterech hal (w Zabrzu, Rybniku, Toruniu i Słupsku). Jest to równoznaczne z ok. czterystu zwolnieniami. Jak podał Businessinsider, firma tłumaczy to “strukturalną presją kosztową”. Eurocash zamknął 40 sklepów Duży Ben i 19 sklepów Delikatesy Centrum, tym samym zwalniając ponad 1100 pracowników. Planowane jest zamknięcie kolejnych 16 placówek należących do Eurocash.

To nie koniec listy, bo redukcję etatów zapowiedzieli też Carreffour, Castorama, Black Red White, Oriflame, Intel i inni.

Co myślą przedsiębiorcy? Czujność i nieufność hamują gospodarkę, dowiedz się dlaczego.

Które sektory są najbardziej zagrożone?

Jak podaje GUS, w lipcu 2025 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6431,8 tys. etatów i było o 0,9% niższe niż przed rokiem. Zwłaszcza produkcja przemysłowa odnotowała spadek zatrudnień.

Z podobnymi problemami mierzy się handel. Według Macieja Ptaszyńskiego, prezesa Polskiej Izby Handlu główną przyczyną jest wysokość pensji minimalnej. Sprawy nie ułatwia też częste wzrastanie minimalnego wynagrodzenia.

Czego obawiają się polscy pracodawcy? Poznaj plany firm!

Najwyższy wskaźnik planowanych zwolnień (9%) mają firmy z siedzibami na północy kraju – wynika z danych raportu firmy Randstad. 7% organizacji ze wschodu i zachodu Polski ma podobne plany. Największy poziom zwolnień planowany jest w sektorze transportu i logistyki (6%).

74% nie planuje zmian w zatrudnieniu – czytamy w raporcie. W porównaniu z zeszłym rokiem w I półroczu 2025 roku liczba firm prowadzących rekrutacje spadła o połowę. To alarmujący sygnał, gdyż z jednej strony mamy spadek nowych ofert pracy, z drugiej strony rosną grupowe zwolnienia na rynku pracy.

“Ostrożność pracodawców w planowaniu zatrudnienia przy jednoczesnej dobrej ocenie sytuacji finansowej to sygnał, że firmy wciąż poruszają się w otoczeniu dużej niepewności” – komentuje Marzena Milinkiewicz, Dyrektor Zarządzająca Randstad Polska.

Zysk razy pięć? Firmy wciąż lekceważą tę inwestycję. Sprawdź jaką!

Co jest przyczyną grupowych zwolnień?

Do trudnej sytuacji firm przyczynia się kilka czynników. Rosnące koszty utrzymania pracownika – w tym rosnące minimalne wynagrodzenie – powodują, że firmy niechętnie zatrudniają nowe osoby. Część organizacji jest też zmuszona wprowadzić redukcję etatów.

– Każda kolejna podwyżka wynagrodzenia minimalnego jest dotkliwa dla małych i średnich detalistów, którzy już teraz funkcjonują na progu rentowności – mówi Bankierowi Maciej Ptaszyński.

Rosną też koszty surowców i energii. Jednocześnie spowolnienie gospodarcze Europy Zachodniej wpływa na liczbę zamówień. Ostrożność wywołuje też niepewna sytuacja geopolityczna, w tym wojna na Ukrainie.

Również polityka celna Donalda Trumpa podnosi nastroje ostrożności i niepewności. Przyczynia się też do zwiększenia chińskiego eksportu na europejski rynek, tym samym wprowadzając produkty konkurencyjne cenowo.

Centrum Badania Opinii Społecznej zbadało nastroje społeczne Polek i Polaków. Onet podaje, że według raportu blisko co trzecia badana osoba ocenia negatywnie sytuację gospodarczą w kraju. Co piąta osoba spodziewa się jeszcze gorszej sytuacji w ciągu najbliższego roku.

I choć z jednej strony 2 września premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu chwalił się, że Polska należy już do prestiżowej i światowej puli 20 “państw bilionerów”. To z drugiej strony rośnie dług publiczny. Jak wskazali eksperci FOR, w 2024 r. całkowite wydatki sektora publicznego w Polsce sięgnęły 1,8 bln zł. W przeliczeniu na mieszkańca daje to kwotę prawie 48 tys. zł.

Ekonomiści alarmują, że deficyt budżetu w 2026 roku może przekroczyć 300 mld zł. Państwo szuka coraz nowszych sposobów na łatanie dziur w budżecie, wymyślając kolejne podatki (np. od opakowań czy cyfrowy), utrzymując tym samym legislacyjny chaos zmian.

Prezes NIK wystawił negatywną oceną. Już 66 mld zł na obsługę długu skarbu państwa, sprawdź to!

Co o tym wszystkim myślą pracownicy?

W lipcu 2025 roku co piąty specjalista lub menadżer rozważał zmianę pracy z powodu niepewności zatrudnienia – wynika z raportu firmy Hays Poland.

Live Career przeprowadziło badanie dotyczące nastrojów pracowniczych w temacie zwolnień grupowych w Polsce. Blisko co trzecia osoba aktywna na rynku pracy przynajmniej raz straciła pracę na skutek zwolnienia grupowego – wynika z raportu. Najczęściej taka forma zwolnienia dotyczyła pracowników przemysłu, handlu i budownictwa.

Blisko co piąta osoba przyznała, że jej pracodawca przeprowadził w firmie takie zwolnienie raz. Z kolei 12% deklarowało kilka razy zwolnienia grupowe w organizacji. Prawie połowa respondentów oceniła negatywnie przebieg takich procesów.

A jakie są nastroje pracownicze względem przyszłości? 21% badanych obawia się zwolnienia grupowego, a 7% bardzo się tego boi. Jednocześnie wśród grupy odczuwającej niepewność i brak stabilności zatrudnienia aż 34% badanych przyznało, że ich pracodawca już ogłosił takie plany zwolnień. U pozostałych osób na pierwsze miejsce wśród przyczyn obaw wyłoniły się widoczne problemy finansowe firmy i zmiany w strukturze organizacyjnej. Ponad 40% osób wskazało takie odpowiedzi.

Polska “państwem bilionerów”?

Można, więc zauważyć, że obawy są uzasadnione. Wpływ na społeczne niepokoje mają też medialne doniesienia o kolejnych falach grupowych zwolnień. Sytuacja na polskim rynku pracy jest niepokojąca. Warto jednak pamiętać, że pracodawcy mają problem ze znalezieniem odpowiednich specjalistów. Na korzyść pracowników jest też sytuacja demograficzna Polski, która jest wśród niechlubnych liderów spadku liczby ludności.

Tempo postępu technologicznego również wymusza na pracodawcach wewnętrzne zmiany strukturalne w firmie. Często bardziej opłacalne jest przeszkolenie obecnego pracownika niż poszukiwanie nowego. I choć polscy biznesmeni mają pod górkę, to jednocześnie wyróżniają się największą otwartością na inwestycje w AI w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Jeśli mamy być “państwem bilionerów”, to potrzebujemy środowisko przyjazne rozwojowi innowacyjności i biznesu. A ono zależy od wsparcia państwa, wysokości podatków i regulacji prawnych. Istotne będą też rozwiązania problemów z depopulacją i długiem publicznym. Czas pokaże, jak rząd odpowie na te wyzwania. A tym samym, jakie warunki będą mieć przedsiębiorcy i jak z nich skorzystają.

Źródła: Dla handlu, Gazeta Prawna, Money, Business Insider

Zobacz też