
Nowszy e-commerce już jest? Tak dzisiaj wygląda sprzedaż w internecie
Polski e-commerce przestaje być dodatkiem do tradycyjnego handlu i staje się codziennym nawykiem zakupowym. Dziś już ponad połowa Polaków wybiera marketplace’y jako główny kanał zakupów. Czy to oznacza koniec klasycznych sklepów online? Niekoniecznie.

Base Index – wskaźnik kondycji polskiego sektora e-commerce opracowany przez analityków platformy Base – w sierpniu 2025 roku osiągnął poziom 157 punktów. Dane oparte na sprzedaży 3 tys. firm pokazują, że w ciągu roku wartość sprzedaży wzrosła o 9,8%, a handel zagraniczny (cross-border) zwiększył się o 15,7%.
E-commerce napędza pracę kurierów. Tysiące paczek dziennie
Marketplace vs. sklep online?
Dobrą kondycję polskiego e-commerce potwierdza badanie zlecone przez platformę Aliexpress. Według raportu ponad połowa młodych dorosłych (16–24 lata), bo 52,5%, dokonuje zakupów online. Podobny odsetek, 50,8%, odnotowuje grupa 25–34 lat. W tyle nie pozostają nawet seniorzy – wśród osób powyżej 55. roku życia zakupy online stanowią 40,1% wszystkich transakcji.
Co ciekawe, ponad połowa Polaków (55,1%) jako główny kanał zakupowy wskazuje marketplace’y – platformy łączące oferty wielu sprzedawców w jednym miejscu i umożliwiające klientom szybkie oraz wygodne znalezienie wszystkiego, czego potrzebują. Mimo to własne strony retailerów wcale nie odchodzą do lamusa – korzysta z nich wciąż 48,3% kupujących.
Zakupy Polaków pod lupą: e-commerce vs. sklepy tradycyjne?
Z kolei badanie zlecone przez Fulfilio i przeprowadzone na panelu Ariadna pokazuje ciekawą różnicę: polskie e-sklepy nadal znaczniej częściej stawiają na sprzedaż zagraniczną poprzez własny sklep (34%) niż przez marketplace (20%).
Zakupy online rosną w siłę, ale sposób zależy od branży
Jak wskazuje raport, wybór kanału zakupowego wcale nie jest przypadkowy – w dużej mierze zależy od branży. Każda forma sprzedaży oferuje inne możliwości i odpowiada na różne potrzeby klientów.
E-commerce tonie w długach. AI ratunkiem?
Własny sklep internetowy wybierają przede wszystkim firmy z branży motoryzacyjnej i odzieżowej, które chcą budować bezpośrednią relację z klientem i mieć pełną kontrolę nad ofertą. Z kolei marketplace’y królują w sprzedaży kosmetyków, żywności, prasy i książek – tu klienci cenią przede wszystkim wygodę, szybkość i możliwość porównania wielu ofert w jednym miejscu. To wyraźny sygnał, że w e-commerce nie ma jednej uniwersalnej drogi – liczy się dopasowanie kanału do specyfiki branży i oczekiwań konsumentów.
– Własny kanał sprzedaży daje większą niezależność, możliwość budowania marki i bezpośredni kontakt z klientem, ale wymaga większych inwestycji i nakładu pracy. Marketplace to szybszy dostęp do klientów i gotowej infrastruktury, ale kosztem mniejszej kontroli i prowizji – wyjaśnia Rafał Kuczmarski, dyrektor sprzedaży Fulfilio.
Polski e-commerce. Jak dzisiaj robimy zakupy? Gdzie są klienci?
Jak mówi, nie ma jednej recepty na sukces. – Finalna strategia powinna być dopasowana do branży, skali działalności i ambicji rozwojowych – dodaje.
Wśród polskich sklepów sprzedających za granicą przez marketplace’y najczęściej wybierane są Allegro (64%), Amazon (46%), Kaufland (32%) oraz Leroy Merlin (32%).
Źródła: PAP, e-biznes, Handelextra, 300gospodarka