
Jest źle jak w pandemię? Oferty pracy na drastycznym poziomie
W sezonie wakacyjnym powinniśmy móc przebierać w ogłoszeniach o pracę. Jednak w sierpniu odnotowaliśmy kolejny spadek liczby ofert – wynika z badania zleconego przez Grant Thornton. Autorzy raportu podkreślili, że to najgłębszy spadek w tym okresie w całej historii ich badań. Polski rynek pracy jest w kryzysie? Co przyczynia się do spadków?

Polscy pracodawcy od czasów pandemii mierzą się z wieloma wyzwaniami. Rosnąca pensja minimalna i składki ZUS, wysokie koszty energii, skutki wybuchu wojny na Ukrainie, presja inflacyjna, wysokie stopy procentowe – to tylko niektóre z nich. I choć każdy radzi sobie jak może, rynek pracy powoli odsłania negatywne skutki wyzwań.
W sierpniu 2025 roku pracodawcy na 50 największych portalach rekrutacyjnych opublikowali blisko 247 tys. nowych ogłoszeń o pracę – wynika z raportu Grant Thornton, monitorującego trendy w obszarze zatrudnienia na polskim rynku pracy.
Dane są niepokojące, ponieważ sezon wakacyjny to raczej czas rosnącej liczby ofert lub utrzymywania się ich na stabilnym poziomie. Jak wskazują autorzy raportu, spadki o tej porze roku były rzadkością. Jednak w sierpniu odnotowaliśmy o 9% mniej ogłoszeń w porównaniu z poprzednim miesiącem. Spadek odnotowano również w porównaniu z sierpniem poprzedniego roku – o 13% mniej.
Dodatkowo sierpień był trzecim z rzędu miesiącem ze spadkiem dynamiki w ujęciu rocznym. Autorzy raportu podkreślili, że to najgłębszy spadek w tym okresie w całej historii ich badań.
Pogarsza się sytuacja na rynku pracy. Najnowsze dane niepokoją, dowiedz się więcej.
Sierpniowe dane porównywalne do wyników z pandemii?
W sierpniu w każdym badanym mieście odnotowano spadek ofert pracy. Sytuacja najgorzej prezentuje się w Bydgoszczy, gdzie pracodawcy opublikowali zaledwie 3,1 tys. ofert, a spadek wyniósł aż 21%. Niewiele więcej ogłoszeń było w Lublinie – 3,5 tys. Trzecim od końca miastem był Szczecin, gdzie było 4 tys. ofert, co oznaczało spadek aż o 20%.
Gdzie jest najwięcej ofert pracy? Na podium jest Warszawa z nieco ponad 38 tys. nowych miejsc pracy. Jednak nawet stolicę dotknęły spadki – 9% w porównaniu do analogicznego miesiąca rok wcześniej. Drugie miejsce w rankingu zajął Kraków – 15,6 tys. ogłoszeń, czyli ponad dwa razy mniej od Warszawy. Kraków odnotował spadek r/r o 9%. Kolejny był Wrocław – blisko 12 tys. ofert, spadek o 7%.

W największych miastach Polski w przeliczeniu na 1000 mieszkańców w sierpniu przypadało średnio 15,3 ofert pracy. Najmniej ofert pracy na 1000 mieszkańców przypadało w Łodzi – 7,7. W tym samym czasie we wszystkich urzędach pracy zarejestrowano 857,3 tys. osób bezrobotnych.
“Sierpień był jednym z najsłabszych miesięcy od ponad roku. Wyniki, które widzimy, niebezpiecznie zbliżają się do wyników z pandemii” – komentuje w raporcie ekspertka Grant Thornton, Magdalena Marcinowska.
“Tyle że wtedy zamrożenie przez pracodawców rekrutacji było zrozumiałe i miało jasne uzasadnienie. Teraz trudno jednoznacznie wskazać, co powstrzymuje firmy od publikowania ofert pracy” – dodaje Marcinowska.
Spada liczba ofert pracy. Nieśmiałe wzrosty dla jednej branży, dowiedz się której.
Spadki dotknęły niemal wszystkie branże?
Zdecydowanie w sierpniu największy wzrost ofert pracy odnotowała służba zdrowia – o 23% więcej w porównaniu do analogicznego miesiąca rok wcześniej. Niestety to jedyny wzrost, a wszystkie inne branże odnotowały spadki. Najbardziej widoczne były one w marketingu (o 23% mniej ofert) oraz wśród pracowników fizycznych (o 22% mniej). Na trzecim miejscu znalazła się branża finansowa z 15% spadkiem. Najmniejszy spadek odnotowała branża IT – o 0,04%.
“Nasze badanie po raz kolejny nie przynosi dobrych informacji. Liczba ofert pracy w gospodarce spada, a tendencja ta się pogłębia. Co więcej, redukcje są coraz bardziej powszechne, czyli dotyczą niemal wszystkich badanych przez nas grup zawodowych” – komentuje w raporcie Monika Łosiewicz, Senior Menedżer ds. potencjału ludzkiego Grant Thornton.
“Na szczególną uwagę zasługują sprzedawcy – ofert pracy na tych stanowiskach jest o ponad jedną trzecią mniej niż przed rokiem. A handel to zwykle dobry papierek lakmusowy gospodarki” – podsumowuje ekspertka.
Polska stoi przed wyzwaniem. Brakuje rąk do pracy? Sprawdź!
Liczba ofert pracy spada od trzech miesięcy
Początek roku zapowiadał się dobrze. W styczniu 2025 roku niemal wszystkie branże odnotowały wzrost liczby ofert pracy. Liczba ogłoszeń utrzymywała się na poziomie 250 – 290 tys. Popyt na pracowników stale rósł w stabilnym, wysokim tempie aż do czerwca, kiedy to odnotowaliśmy pierwszą ujemną dynamikę od listopada 2024 roku.
Łączna liczba nowych ogłoszeń w czerwcu 2025 była mniejsza o 9% w porównaniu do analogicznego miesiąca rok wcześniej. Lipcowy wynik nowych ofert również był mniejszy o 9% w porównaniu z rokiem 2024.
Znaczący spadek odnotowano również w średniej kroczącej dynamice rocznej z trzech miesięcy. W sierpniu wskaźnik obniżył się do -10% z -5% z lipca i -2% z czerwca. A jeszcze w maju tego roku wskaźnik był dodatni i wynosił 5%. Co się dzieje z rynkiem pracy?
Polaków nie stać na dzieci? Koszt wychowania to setki tysięcy złotych, dowiedz się więcej.
Sygnały kryzysu na rynku pracy?
W końcu sierpnia stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,5% – według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wstępne dane wskazują, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy z tego okresu wyniosła 857,3 tys. To aż o 85 tys. więcej niż w sierpniu poprzedniego roku.
Niepokojącym trendem jest też wzrost redukcji etatów. W II półroczu 2025 roku największą populację stanowili bezrobotni, którzy stracili pracę, tzn. osoby, które odeszły z ostatniego miejsca pracy w ciągu ostatnich 3 miesięcy nie z własnej inicjatywy. Stanowiły one aż 40,1 proc. łącznej liczby osób bezrobotnych.
Dodatkowo do czerwca 2025 roku grupowe redukcje etatów dotknęły ponad 17 tys. pracowników, czyli tyle, ile w latach 2021–2023. Jak podaje DGP dotychczas zrealizowano około 20 proc. zapowiadanych redukcji. W kolejnych miesiącach fala zwolnień może znacząco wzrosnąć. Powyższe dane mogą świadczyć o pierwszych sygnałach pogarszającej się sytuacji na rynku pracy. Co może na to wpływać?
Wysokie bezrobocie młodych Polaków. GUS podaje dane, dowiedz się więcej.
Sztuczna inteligencja zabiera miejsca pracy?
Z różnych raportów wynika, że firmy albo już inwestują w automatyzację procesów, albo mają zamiar to zrobić w najbliższej przyszłości. To z kolei wpływa na spadek nowych rekrutacji lub wręcz przyczynia się do redukcji etatów.
Przykładowo ze względu na wzrost znaczenia narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, 40 proc. firm produkcyjnych zdecydowało się już zredukować liczbę rekrutacji na stanowiska niewymagające doświadczenia – wynika z raportu firmy EY. Odnotowano w tym przypadku wzrost o 14 p.p. względem poprzedniej edycji badania. Z kolei w sektorze handlowym liczba firm zmniejszających rekrutację z powodu AI wyniosła 22 proc.
Warto w tym miejscu wspomnieć o ogólnej tendencji spadkowej na rynku pracy zatrudniania juniorów. Jako jeden z powodów podaje się wykorzystywanie sztucznej inteligencji, co potwierdza powyższe badanie Harvardu. Nasuwa się pytanie automatyzacja procesów – to wróg pracowników i sprzymierzeniec pracodawców? A może to zależy od podejścia organizacji?
Do końca 2025 roku w Polsce prawie 70% firm będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję – wynika z raportu BUZZcenter. Z raportu wynika także, że część pracodawców jest bardziej skłonna przekwalifikować obecnych pracowników niż ich zwolnić. Reskilling czy upskilinng wewnątrz struktur może wpływać na liczby ofert pracy.
Jak polskie firmy wdrażają technologię? Sprawdź!
Pracownicy są zbyt kosztowni dla firm?
Wcześniej pisaliśmy też na 26.piętrze, że według badania Grupy Progres, 43% firm rezygnuje z zatrudnienia kandydata, jeśli jego oczekiwania finansowe są zbyt wysokie. A dla 37% pracodawców największym wyzwaniem są właśnie rosnące oczekiwania płacowe obecnych pracowników. – Pracownik to dziś inwestycja z wysokim progiem wejścia – mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
Pisaliśmy też na 26.piętrze, że średni wzrost kosztów pracy w całej UE w II kwartale 2025 r. wyniósł 4 proc. W strefie euro było to nieco mniej – 3,6 proc. Polska, z wynikiem 9,5, znalazła się na 6. miejscu wśród krajów Wspólnoty. W Polsce zarówno płace, jak i pozapłacowe komponenty wynagrodzenia rosły w podobnym tempie – odpowiednio o 9,5 i 9,7 proc. Najwyższy wzrost zanotowano w przemyśle (10,2 proc.), nieco niższy w usługach (9,4 proc.).
Ponadto co trzeci przedsiębiorca spodziewa się pogorszenia sytuacji swojej firmy w 2025 roku – wynika z raportu “Barometr Polskiego Rynku Pracy, I półrocze 2025”. Biznesmeni najbardziej obawiają się wzrostu kosztów prowadzenia działalności, w tym cen energii i płac. Następnie spadku liczby zamówień i popytu na usługi czy produkty, a tym samym problemów z płynnością finansową. W związku z obawami zaledwie 16% badanych planuje nowe rekrutacje w 2025 roku. Nie brzmi to optymistycznie.
Składki zdrowotne rosną. Pieniądze idą na Ferrari i pałace, dowiedz się więcej.
W przyszłym roku pracodawcy zapłacą więcej
Dodatkowo z opublikowanego w Dzienniku Ustaw rozporządzenia wynika, że od 1 stycznia 2026 roku płaca minimalna wyniesie 4806 zł brutto, a stawka godzinowa 31,40 zł, czyli znowu wzrośnie. Przypomnijmy, że wynagrodzenie minimalne od stycznia 2025 roku wynosi 4666 zł brutto – o 366 zł (czyli 8,5% więcej) niż w poprzednim roku.
Wraz ze wzrostem płacy minimalnej wzrośnie też składka ZUS. W 2026 roku minimalna składka zdrowotna wzrośnie z obecnych 314,96 zł do 432,54 zł. To oznacza dodatkowe 117,59 zł miesięcznie i ponad 1411 zł rocznie.
Prognozy znów podniesionych kosztów pracy na 2026 rok niekoniecznie będą zachęcać do masowego tworzenia nowych miejsc pracy. Organizacje mogą być bardziej skłonne do cięcia kosztów poprzez kolejne redukcje etatów lub automatyzację procesów. Do ostrożności pracodawców przyczyniać się może też napięta sytuacja geopolityczna, coraz nowsze pomysły podatkowe rządu na łatanie dziur w budżecie państwa i światowe spowolnienie gospodarcze.
Nowe podatki w drodze? Rząd szuka miliardów na łatanie budżetu, dowiedz się więcej.
“Kolejne miesiące pokażą, czy mamy do czynienia z poważnym kryzysem na rynku pracy, czy jedynie dłuższą pauzą w jego odbudowie”– uważają eksperci Grant Thornton.
Jednak, aby biznes mógł się kręcić, a tym samym polska gospodarka, potrzeba klientów. Dlatego w interesie nas wszystkich leży zadbanie o jak najniższe bezrobocie i jak najlepsze wykorzystanie potencjału siły roboczej. Zwłaszcza w obliczu depopulacji Polski warto dbać o atrakcyjność polskiego rynku pracy, aby młodzi ludzie i pracownicy w sile wieku nie odpłynęli na rynek zagraniczny.
Źródła: Grant Thornton, GOV, Biznes PAP, Money